Oczy uważnie obserwują nas zza każdego straganu. Pieczone mięso skwierczy na kuchence prowizorycznego baru, a kolejka ludzi jak w sztafecie podaje sobie miseczki z parującym jedzeniem. Przy stoliku obok azjatycki biznesmen dobija interesów.
Biały człowiek budzi tu spore zainteresowanie. Ale to nie Pekin. To podwarszawska Wólka Kosowska i ciągnące się wzdłuż ulicy pawilony chińskiego centrum handlowego. Właśnie to miejsce wyznaczył nam na spotkanie Sławek Świerzyński, lider kultowego zespołu disco polo Bayer Full, który podbija chiński rynek. W ostatniej chwili robi korektę planów i zaprasza na pobliskie osiedle eleganckich domków jednorodzinnych. W jednym z nich ma swoje biuro.
Na parterze postawione w poprzek biurko udaje recepcję. Idziemy na piętro, do gabinetu. Po chwili do pokoju wchodzi niewielki, nawet jak na Chińczyka, mężczyzna. Wita się serdecznie. – Aaa! Media, media. I ja media – mówi i ściska mi rękę w geście zawodowej solidarności. – To jest pan Czen Hiun, przedstawiciel chińskiej telewizji, która współpracuje z nami na stałe. – tłumaczy lider Bayer Full. – Robią tu o was jakiś reportaż? – pytam. Niezupełnie – odpowiada Świerzyński. – Mamy wspólne interesy. On jest moim przewodnikiem po chińskim rynku, a ja jego po polskim.
W marcu Sławka Świerzyńskiego odwiedzi delegacja chińskiego rządu. „Nakreślą kierunki i określą zadania" Świerzyńskiemu. Powiedzą mu, co ma dla nich przygotować i z którymi polskimi instytucjami rządowymi ma nawiązać współpracę. W lipcu z kolei przyjmie 200-osobową delegację biznesmenów, a później zajmie się organizacją Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Chińskiej. – Moja współpraca z Chińczykami wykracza daleko poza sprawy związane z muzyką – tłumaczy. – Zajmuję się teraz właściwie wszystkim, od eksportu żywności po samoloty. – Zna się pan na samolotach? – Nie, ale moim zadaniem jest wyłącznie kojarzenie, spotykanie ze sobą odpowiednich osób.