Wysoko nad miasteczkiem Saalfelden piętrzą się pokryte płatami śniegu szczyty i ostre granie Gór Kamiennych, Leoganger Steibnberge. Niżej na stokach zielenią się bujne łąki i cieniste lasy. Wspaniałą tę górską panoramę najlepiej oglądać z tarasu zabytkowego hotelu Hindenburg w centrum miasta. W 1902 r. w hotelowej restauracji wychylił tu lampkę wina marszałek Paul von Hindenburg.
Region Pinzgauer Saalachtal to kraina dla tych, którzy kochają ruch i przyrodę, wspinaczy skałkowych, alpinistów, amatorów trekkingu i kolarstwa górskiego. Na wysokości ponad 2500 m n. p. m. na granicy z Bawarią, leży tu płaskowyż Steinernes Meer.
– Kamienne Morze to odrębny górski świat z jeziorami, w których pełno ryb i rozległymi płaskimi przestrzeniami, pełnymi wielkich głazów – opowiada Sabine Capliez, górska przewodniczka rodem z Francji. Sabine mieszka w Saalfelden już prawie 20 lat i wciąż zachwyca się okolicą.
– Nie trzeba wędrować daleko, by znaleźć coś ciekawego – zapewnia. O godzinę drogi od miasteczka wznosi się piętrowy, kryty gontem budynek, którego biała fasada zdaje się wyłaniać z górskiego zbocza. Z obszernej skalnej półki roztacza się zachwycający widok na miasto, dolinę i przeciwległe szczyty. To znana już w XVI w. pustelnia Bachwinki. Dziś jest jednym z ostatnich zamieszkałych eremów w Europie. Od maja do października osiedla się tutaj brat Raimund von der Thannen ze zgromadzenia ojców benedyktynów.
Pustelnik nosi długą brodę, sztruksowe spodnie i koszulę w kratę. Bardziej przypomina drwala, aniżeli mnicha. W pustelni sprzedaje aromatyczną nalewkę na ziołach, które zbierają braciszkowie z klasztoru. Miejsce przyciąga co roku do 15 tysięcy turystów. Ostatnie huraganowe wiatry, które szalały w tej części Alp na początku lata, powaliły na trasy wiele drzew, co sprawia, że wycieczka do Bachwinek jest bardziej niż zwykle emocjonująca.