Jak wyglądają kulisy rozmów?
Na początku odwiedzam zapraszanych do Gdańska gości, ponieważ wydarzeń, które przygotowujemy, nie da się zorganizować podczas wymiany e-maili albo prowadząc negocjacje poprzez agentów lub menedżerów. Wypada się spotkać z artystą, zastanowić, z kim mógłby zagrać i jaki repertuar. Najwięcej, bo półtora roku pracy poświęciliśmy przygotowaniu pierwszego koncertu, którego bohaterem był Leszek Możdżer. Trzeba było przekonać do udziału Marcusa Millera i Johna Scofielda, bo przecież nie znali Leszka. Poznawszy jego dorobek, zachwycili się i przekonali, że nie chodzi o udział w zwykłym koncercie, tylko o występ przed wielotysięczną publicznością w unikalnej formie na trzech scenach. Finał pierwszej edycji festiwalu był taki, że Marcus Miller spytał mnie, czy nie widziałbym go w roli bohatera następnego koncertu. A kiedy przygotowaliśmy trzecią edycję z Tomkiem Stańko w roli głównej, jego nazwisko, a także fama, jaka poszła w świat o naszym projekcie, sprawiła, że mieliśmy pozytywny odbiór w środowisku jazzowym na całym świecie. Wiedzieli o nim zarówno organizatorzy festiwalu w Montreaux, jak i ludzie z Quincy Jones Production. Quincy Jones stał się gościem Tomasza Stańki w zeszłym roku i miał tak dobre wspomnienia z Gdańska, że w lipcu zaprosił nas na swoje 80. urodziny do Montreaux, gdzie występował w finale festiwalu.
W Polsce nową imprezę z ambicjami promuje się zagranicznymi gwiazdami, a pan postawił na Możdżera.
I był to świetny wybór. Razem z Leszkiem Możdżerem i Maćkiem Partyką, który jest głównym producentem widowiska „+", polecieliśmy do Ameryki na muzyczne próby, gdzie już na powitanie Miller i Scofield komplementowali muzykę Leszka oraz deklarowali chęć współpracy. Z bohaterem tegorocznej edycji – Bobbym McFerrinem i jego kierownikiem muzycznym Gilem Goldsteinem spotkaliśmy się w Londynie w styczniu. Rozmowy były łatwiejsze: Goldstein, jako dyrygent przy projekcie Marcusa Millera, był naszym naturalnym orędownikiem. Został również kierownikiem muzycznym tegorocznego koncertu. Razem odbyliśmy burzę mózgów, podczas której zdecydowaliśmy, że McFerrin wystąpi z polskim Atom String Quartet i Urszulą Dudziak, którą zna dobrze z amerykańskich spotkań. 17 sierpnia zaśpiewa kompozycje z najnowszej płyty „Spirit You All", która zyskała znakomite recenzje, zaprezentuje się też jako dyrygent Bałtyckiej Orkiestry Symfonicznej grającej Prokofiewa. Jest przecież artystą gruntownie wykształconym, wywodzącym się z rodziny o długich muzycznych tradycjach. Przypomni też projekt „Vocabularies", do którego wykonania angażuje prawie 20 wokalistów. Zaśpiewa również z niesłusznie zapomnianą polską formacją jazzową Laboratorium oraz z bułgarskim chórem Angelite. Tworzą go nagrodzone Grammy wokalistki, śpiewające białymi głosami.