Z moją miłością do Amarone już się zdradziłem. Tak, należę do wielbicieli tego pochodzącego z Valpolicelli wielkiego vino da meditazione, jak określają je Włosi. Pobudzający zmysły zapach śliwkowych powideł, jaki ma to wyjątkowe, skoncentrowane wino – to jest to. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że Amarone może nie wszystkim odpowiadać. Kto lubi wyzwania, nie poprzestanie jednak na pogodzeniu się z tym faktem.
Valpolicella leżąca na północ od Werony ma wiele do zaoferowania. Na najwyższej półce obok bujnego Amarone pyszni się jego słodki odpowiednik, czyli Recioto. Tuż poniżej mamy Ripasso, intensywne, śliwkowo-wiśniowe, ale wino bardziej przyjacielskie, mniej wymagające. Zresztą właśnie o tym „kuzynie" Amarone więcej za chwilę. Codziennym smakom mają natomiast towarzyszyć Valpolicella Superiore – odpowiednie do burgerów i pieczonego drobiu, intensywne, ale całkiem lekkie wino – oraz Valpolicella Classico – bezpretensjonalne, podawane we Włoszech najczęściej lekko schłodzone do pizzy czy też makaronu.
Dziś kilka słów o Ripasso. To wino oprócz ewidentnych zalet może przy okazji zaprowadzić was do krainy Amarone. Dlaczego? Przyjrzyjmy się metodom powstawania obydwu trunków.
Amarone powstaje z winogron wysuszonych w procesie zwanym appassimento. Ułożone w przewiewnych płaskich pojemnikach, zebrane jesienią owoce schną sobie aż do przełomu stycznia i lutego następnego roku, nabierając naturalnej słodyczy. Dopiero wówczas zaczyna się właściwa winifikacja (do której potrzeba zresztą dwa razy tyle winogron, ile do „normalnego" wina). W przypadku metody ripasso mamy najpierw standardową Valpolicellę (zwykle kupaż trzech odmian – corvina veronese, rondinella i molinara), do której dodaje się skórki winogron pozostałe po wytłoczeniu soku na Amarone. Rozpoczyna się powtórna fermentacja, w wyniku której wino nabiera mocniejszego charakteru (stąd „przedsmak" Amarone). Produkowane w ten sposób wina w uznaniu ich odrębnego charakteru i unikalności uhonorowano w 2007 roku własnym certyfikatem DOC.
Przykładem takiego wina niech dziś będzie Farina Valpolicella Ripasso. Sama firma to jeden z przykładnych rodzinnych włoskich biznesów o wieloletniej (by nie powiedzieć wielowiekowej) tradycji. Obecnie zarządza nim dwóch kuzynów: Alessandro i Pietro, wspomaganych przez dzielną drużynę świetnie radzących sobie w interesach przedstawicieli trzeciego pokolenia rodu Farina. Posiadają 10 hektarów własnej ziemi w sercu najlepszego rejonu Valpolicella Classica, a z kolejnych 35 hektarów, należących do długoletnich i sprawdzonych dostawców, kontraktują winogrona.