Na bydgoski festiwal przyjeżdżają z całego świata, bo to jest ich festiwal. W kuluarach Opery Nova można spotkać najwybitniejszych autorów zdjęć z Ameryki i Europy. I śmietankę artystów polskich.
Wśród nich coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność najmłodsze pokolenie polskich operatorów, które w kinie zaistniało w ostatnich latach. 31-letni Piotr Sobociński – stały współpracownik Wojciecha Smarzowskiego, jego młodszy, 28-letni brat Michał Sobociński, 34-letni Paweł Dyllus, który kręci kolejny film z Maciejem Pieprzycą.
Wszystkich cechuje wrażliwość, brak kompleksów, uważne spojrzenie na świat, odwaga.
Prezent od losu
Szczególne miejsce w tej grupie zajmuje Łukasz Żal. Dwa lata temu, choć zdobył na Camerimage Złotą Żabę za zdjęcia do dokumentu „Paparazzi" Piotra Banasia, niewiele osób znało jego nazwisko. Dziś 34-letni operator przyjechał tu jako gwiazda.
W ostatnim roku za zdjęcia do „Idy" dostał bowiem Złotą Żabę, Europejską Nagrodę Filmową i nominację do Oscara. W Bydgoszczy pokazuje kolejny film – znakomitego „Intruza", którego wyreżyserował Magnus von Horn.
– Te nagrody, festiwale, wywiady były jak kula śnieżna, która toczyła się coraz szybciej. Trochę mnie to przerosło, zwłaszcza że nie lubię szumu i blichtru – mówi „Rzeczpospolitej" Łukasz Żal. – Dla mnie najważniejsza jest praca.