Sztuka'2023: bezpieczniej było rozmawiać o renesansie niż o polityce

Miniony rok w sztuce nie był tylko czasem afer. Mieliśmy dużych dobrych wystaw.

Publikacja: 02.01.2024 20:55

Instalacja z wawelskimi głowami na wystawie "Obraz Złotego Wieku"

Instalacja z wawelskimi głowami na wystawie "Obraz Złotego Wieku"

Foto: Materiały prasowe

Hitami 2023 były przede wystawy tematyczne, odwołujące się do sztuki dawnej: „Obraz Złotego Wieku” na Wawelu i „Przebudzeni” na Zamku Królewskim w Warszawie.

Pierwsza, panorama kultury w czasach Jagiellonów, była największą ekspozycją w historii Wawelu. Mówiła głównie o tym, jak zmieniała się kultura XVI w. w kontekście europejskim. Pokazywała Złoty Wiek, gdy Rzeczpospolita była jednym z najsilniejszych państw w Europie. Niezapomnianym przeżyciem była instalacja z głowami wawelskimi, które „zstąpiły” ze stropu. Widz mógł im spojrzeć prosto w oczy.

Czytaj więcej

2024: Zmiany w muzeach i galeriach

Z kolei ekspozycja „Przebudzeni. Ruiny antyku i narodziny włoskiego renesansu” opowiadała o renesansowym początku nowożytności i antyku jako niewyczerpanym źródle inspiracji. Były na niej dzieła największych, jak Botticelli, Mantegna, Perugino, Bellini, Bramante, Verrocchio.

Ranga obydwu wystaw była tym bardziej znacząca, że poprzez spojrzenie w głąb historii przypominały, że czasy nowożytne w kulturze europejskiej i polskiej zaczynają się w renesansie, co może inspirować do wyjścia ze współczesnych kryzysów (np. w humanistycznej wizji człowieka czy w obywatelskich postawach).

W Pawilonie Czterech Kopuł Muzeum Narodowego Wrocławiu trwa jeszcze do 14 stycznia niezwykła zbiorowa wystawa poświęcona sztuce rokoko na Śląsku. Styl ten rozwija wciąż wyobraźnię, o czym świadczą także prace współczesne: specjalnie przygotowane instalacje Roberta Sochackiego i Olafa Brzeskiego oraz neorokokowe reinterpretacje od Aliny Szapocznikow do Pawła Althamera i Katarzyny Kozyry.

Czytaj więcej

„Nowoczesność reglamentowana. Modernizm w PRL": Sztuka kartek na mięso

W Muzeum Narodowym w Warszawie do 17 marca możemy oglądać „Arkadię”, podążającą śladem mitu o krainie wiecznej szczęśliwości, idealnego ładu i harmonii, dawnych utopii. Projekt imponuje skalą. Szkoda, że w finale traci oddech, bo ogranicza go przestrzeń ekspozycji, przez co wątki współczesne (np. najnośniejszy dziś nurt proekologiczny) nie mogą wybrzmieć w pełni.

Panoramicznym i kreatywnym spojrzeniem wyróżnia się wystawa „Nowoczesność reglamentowana. Modernizm w PRL” w Muzeum Narodowym w Krakowie, podsumowująca 4 dekady sztuki w powojennej Polsce (czynna do 14 kwietnia). Jest to już trzecią odsłoną w MNK cyklu „4 x nowoczesność”. Wyłamuje się ze schematycznych podziałów. Jej kluczem jest „modernizm”, pozwalający spojrzeć na sztukę PRL-u z perspektywy łączącej przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.

Mieliśmy także ciekawe wystawy indywidualne. Największym hitem była pierwsza w Polsce autorska wystawa wybitnego japońskiego projektanta Kenya Hary (m.in. dyrektora kreatywnego MUJI i twórcy własnego studio/think-tank Hara Design, autora książek łączących design z filozofią życia) w Muzeum Narodowym w Poznaniu, zorganizowana w ramach Nagrody im. Lenicy. Hara łączy nowoczesny język z odwołaniami do japońskiej tradycji, ceniąc najwyżej minimalistyczną prostotę i piękno. Dziełem samym w sobie był projekt wystawy w aranżacji artysty.

Światowy oddech wnosiły też dwie wystawy Tony Cragga - w CSW „Znaki Czasu” w Toruniu i w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. Oryginalnego brytyjskiego rzeźbiarza i innowatora w różnych materiałach.

Nie brakowało ważnych wystaw jubileuszowych, jak „Matejko. Malarz i historia” w Muzeum Narodowym w Krakowie (czynna do 7 stycznia), „Picasso” w Muzeum Narodowym w Warszawie (do 14 stycznia), czy „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” na Zamku Królewskim w Warszawie (do 3 marca).

Ale trzeba przypomnieć i skandale. Protesty i obronne manifesty towarzyszyły wystawie „Pejzaż malarstwa polskiego” w Zachęcie, kuratorowanej przez jej byłego już dyrektora Janusza S. Janowskiego. To był efekt głębokich politycznych podziałów, za którymi nie szedł spór merytoryczny. Te teatralne gesty niewiele mówią o samej wystawie, która jest bardzo nierówna. Ma ciekawe fragmenty dzięki pracom protestujących sław, jak i nieznanych artystów; słabe (zwłaszcza w mesjanistyczny interpretacjach Polski współczesnej) i wręcz żenujące momenty, jak w obrazie The Krasnals z 2023 roku „Trzy małpy, trzy rzeczywistości – kto tym razem poprowadzi naród polski?”. Wystawę bez żadnych zmian można oglądać w Zachęcie do 25 lutego.

Czytaj więcej

Nowe decyzje ministra Sienkiewicza. Gliński zarzuca cenzurę

Na dużo poważniejszy, bo międzynarodowy skandal, zapowiadał się projekt wystawy „Polskie ćwiczenia z tragiczności świata. Między Niemcami a Rosją” Ignacego Czwartosa, artysty promowanego przez prawicę, którą chciano pod patronatem Zachęty wysłać na Biennale w Wenecji. Do tego wyboru zdystansowało się część jury. A „Guardian” w tekście pod wymownym tytułem „Antyeuropejski manifest" opisał jedną z proponowanych prac, przedstawiającą płonącą swastykę, łączącą Angelę Merkel i Władimira Putin., Projekt okazał się samodetonującą miną. Nowy minister kultury zdecydował o jego niewdrażaniu.

Hity

„Obraz Złotego Wieku” na Zamku Królewskim na Wawelu.

„Przebudzeni” na Zamku Królewskim w Warszawie.

„Kenya Hara. Japońskie projektowanie graficzne” w Muzeum Narodowym w Poznaniu.

Kity

Baner na CSW Zamek Ujazdowski 4 czerwca z plakatem Wojciecha Korkucia (Donald Tuska w towarzystwie Putina).

Projekt wysłania na Biennale Sztuki w Wenecji wystawy Ignacego Czwartosa.

Brak równowagi w dyskursie na temat sztuki dawnej i współczesnej.

Hitami 2023 były przede wystawy tematyczne, odwołujące się do sztuki dawnej: „Obraz Złotego Wieku” na Wawelu i „Przebudzeni” na Zamku Królewskim w Warszawie.

Pierwsza, panorama kultury w czasach Jagiellonów, była największą ekspozycją w historii Wawelu. Mówiła głównie o tym, jak zmieniała się kultura XVI w. w kontekście europejskim. Pokazywała Złoty Wiek, gdy Rzeczpospolita była jednym z najsilniejszych państw w Europie. Niezapomnianym przeżyciem była instalacja z głowami wawelskimi, które „zstąpiły” ze stropu. Widz mógł im spojrzeć prosto w oczy.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Jacek Cieślak: Olimpijski Paryż znowu stolicą świata. Artystyczny kankan o wielu znaczeniach
Kultura
Sztuka i sport w paryskich galeriach: od starożytności do Jeffa Koonsa
Kultura
Osiemnastka Dwóch Brzegów. "To dla nas pretekst do zabawy skojarzeniami"
Kultura
Wystawa w Berlinie. Naga prawda o skrywanej tożsamości Andy’ego Warhola
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Kultura
Słynny Festiwal BBC Proms w Londynie i w radiowej Dwójce