Gdy w filmie bohater pojawia się przy barze, najczęściej prosi o to, co zwykle. Jednak świat koktajli jest ciekawszy. Potwierdzają to mistrzowie miksologii, czyli sztuki przyrządzania drinków.
– Na przestrzeni kilkunastu lat trendy w barmaństwie były kreowane głównie przez rynek londyński. Ostatnio się to zmieniło i światowy rynek koktajli inspirowany jest przez barmanów z Tokio – mówi w rozmowie z „Rz” Kazimierz Bączek, menedżer baru SomePlace Else w warszawskim hotelu Sheraton. Jak wyjaśnia, azjatyckie wpływy to przede wszystkim wciąż egzotyczne dla Europejczyków owoce, np. liczi, oraz likiery stamtąd.
Także technika. Na przykład metoda hard shake, czyli sposób potrząsania szejkerem wymyślony przez Kazuo Uyedę, który od ponad 40 lat przygotowuje drinki gościom japońskich barów. Hard shake wymaga od barmana dynamicznych, ściśle określonych ruchów. Pozwala na szybkie schłodzenie i ubicie koktajlu, a także uzyskanie drobinek lodu na wierzchu napoju.
Selena Ricks, dziennikarka lifestyle’owa, autorka bloga „The Dizzy Fizz” (w którym pisze o nowinkach z nowojorskich barów), twierdzi, że japońskie metody przyrządzania drinków – inspirowane ceremonią parzenia herbaty – będą jednym z gorętszych trendów w barmaństwie w 2010 roku.
[srodtytul]Czerwone Kozaczki[/srodtytul]