Ten gitarzysta, wokalista i klawiszowiec razem z bratem Vincentem założył w 1990 roku Anathemę – jeden z najważniejszych dziś zespołów progresywnych. Na początku grali jednak muzykę dość daleką od tego, co prezentują dzisiaj. Zaliczano ich do doom metalu, występowali między innymi z Paradise Lost i Cannibal Corpse.
Dwa pierwsze albumy „Serenades“ (1993) i „The Silent Enigma“ (1995) przyniosły ciężkie, mocne utwory i dały grupie sporą popularność. Ale od płyty „Eternity“ (1996) Anathema stopniowo zaczęła dryfować ku subtelniejszej i ciekawszej muzyce.
W czasie solowego koncertu Daniel Cavanagh będzie akompaniował sobie tylko na gitarze akustycznej. Zaśpiewa utwory Anethemy, ale nie tylko. Na kameralnych występach sięga często po swoje ulubione piosenki innych wykonawców – Pink Floyd, Iron Maiden czy Radiohead, którym nadaje bardzo intymny, melancholijny charakter.
A wcześniej na scenie pojawi się inny akustyczny projekt Cavanagha – formacja Leafblade, którą współtworzy z gitarzystą i wokalistą Seanem Jude. Duet – choć czasami korzysta z pomocy jeszcze jednego gitarzysty – występuje na scenie od pięciu lat. Ale dopiero rok temu wydał swój debiutancki krążek „Beyond, Beyond“.
[i]Daniel Cavanagh, No Mercy, Warszawa, ul. Bema 65, bilety: 35 zł, rezerwacje: tel. 22 632 27 44, środa (10.02), godz. 20.[/i]