Udał się on tym muzykom na tyle dobrze, że singiel „Miły młody człowiek” można usłyszeć na antenie radiowej Trójki, zaś klub Powiększenie zaprosił artystów na jeden ze swoich urodzinowych koncertów. Zagrają w środę.
Debiutancki album „01” przyniósł dźwięki klaustrofobiczne, teksty pełne fobii i natręctw, repertuar tyle fascynujący, co osobliwy. Porwana, przerzedzona fraza Bąkowskiego pokazuje, jakie pokolenie wylęgło się nam w przepełnionych szkołach, wychowało na klatkach schodowych. W dodatku gdzieś między komputerem a używkami utraciło umiejętność komunikacji z podejrzliwymi, nieumiejącymi słuchać rodzicami.
Raper czy może raczej recytator bądź performer słowem posługuje się oszczędnie, za to nieprzypadkowo – podpatruje nie gorzej niż Masłowska, Shuty czy Orbitowski, do tego ma wyczucie abstrakcji.
Dawid Szczęsny ilustruje jego wysiłki dźwiękami pozornie niewinnymi. O tym, że głównym jego instrumentem jest laptop, widzieliśmy już jakiś czas temu, ale dobrze radzi sobie też z analogowymi syntezatorami, gramofonem, samplerem. Wie, jak uatrakcyjnić przekaz kolegi, nie osłabiając zarazem impetu paranoicznych refleksji i niesformułowanych do końca oskarżeń. Efekt jest wyjątkowy.
[link=http://klubpowiekszenie.blogspot.com/]klubpowiekszenie.blogspot.com[/link]