Wybitne dzieła polskiej architektury powojennej nie mają szczęścia. Jedne zginęły bezpowrotnie, inne pod ręką bezmyślnych poprawiaczy straciły swój styl.
Niecodzienną urodę wielu chwalonych przed laty realizacji oglądać możemy już jedynie na zdjęciach. Taki los spotkał m.in. warszawski Dom Chłopa. W trakcie dokonanej kilka lat temu przebudowy bezmyślnie skuto fascynujące formą i kolorem mozaikowe dekoracje budynku.
Niektóre ulotne z założenia projekty wnętrz, jak scenografie gdańskiego teatrzyku Bim Bom, ocalały jedynie w kadrach filmowych. Niebawem przebudowana zostanie oryginalna realizacja Dworca Głównego w Katowicach z nowatorską formą i śladami szalunku na żelbetowych elementach konstrukcji traktowanych jako element dekoracyjny, kolejna przeróbka czeka też warszawski Centralny Dom Towarowy (obecnie Smyk) projektu Zbigniewa Ihnatowicza.
– Niegdyś o architekturze dyskutowano wszędzie. Była obecna w kulturze, sztuce i sama uchodziła za gałąź sztuki. W pewnym momencie architektura zniknęła z rzeczywistości i dyskursu społecznego – opowiada Elżbieta Czyżewska, kurator wystawy „Architektoniczne punkty odniesienia – honorowa nagroda SARP 1966 – 2006”.
Przyznawana od 1966 roku honorowa nagroda Stowarzyszenia Architektów Polskich to zapis największych osiągnięć architektury polskiej ostatnich dziesięcioleci. Co roku otrzymuje ją za wybitny wkład w rozwój sztuki projektowej jedna osoba lub zespół architektów.