Reklama

Samochodowa historia estetyki, pasji i marzeń

Doświadczywszy samochodowej przejażdżki, cesarz Wilhelm II raczył się podzielić swymi wrażeniami: „Mam zaufanie do koni. Automobil to przejściowe zjawisko”.

Publikacja: 24.01.2008 05:12

Samochodowa historia estetyki, pasji i marzeń

Foto: Rzeczpospolita

W owym czasie (1898) Karl Benz sprzedał już ponad 1000 pojazdów, a ich produkcję rozpoczynano w Ameryce. Jednak co tu się dziwić władcy? Sami konstruktorzy niezbyt byli przekonani do swego wynalazku. Gottlieb Daimler, któremu w historii motoryzacji przypadło honorowe miejsce, uważał, że „zostanie zbudowanych nie więcej niż 5000 pojazdów. Nie mamy wszak więcej szoferów”.

Zanim jednak światem zaczęły rządzić garbusy, mini morrisy i małe fiaty, automobil był zabawką dla bogatych. Lśniącą niklem i chromem, pachnącą skórą, przykuwającą oko linią, szerokimi błotnikami, deską rozdzielczą, żebrami grilla, fantazyjnymi deklami kół.

Larry Edsall, przez lata dziennikarz „AutoWeek Magazine”, przypomina owe pojazdy, dziś obiekty kolekcjonerskie, w albumie „Legendarne samochody”.

Znalazł się tu alfabet obiektów. Od a – abarth, alfa, ac, aston martin, audi, austin, auto union – do z (Zagato, producent karoserii). Książka ułożona jest jednak chronologicznie, dzięki czemu poznając dzieje automobilizmu, oglądamy historię projektowania. Karoseria i reklama są świadectwem ewolucji designu. Narzuconą wymogami technicznymi kanciastą sylwetkę pierwszych pojazdów łagodzą dodatki: zapasowe koła w pokrowcach, duże boczne reflektory i składane dachy.

Art déco to połączenie wydłużonych kształtów i harmonijnych wygięć (mercedes 540K czy bugatti 57SC) z brutalną mocą silnika. W latach powojennych widać ograniczenia i biedę – pierwsze citroeny 2cv produkowano z blachy falistej. Ale Europa goni Amerykę, wypuszczając sedany, małe sportowe wozy i dystyngowane limuzyny Mercedesa, Bentleya, Rolls-Royce’a, MG, Lancii, Jaguara.

Reklama
Reklama

W latach 60. i 70. dominuje design europejski: porsche, lamborghini, ferrari, de tomasso, maserati… Ostre, niskie, szybkie. Niebezpieczne. Drapieżniki szos. Amerykanie kontrują legendarnym fordem mustangiem, bohaterem filmów gangsterskich i wyścigów w Indianapolis.

Trendy odzwierciedlały przemiany społeczne i techniczne. Gdy w latach 20. zaczęto testować sterowce w tunelu aerodynamicznym, wkrótce próbom poddano też samochody. To były początki obłych karoserii, praspoilerów, płetw i skrzydeł. Cadillaki z lat 50. korzystały z wzorów przedwojennych, z tatry 77.Przed wojną też narodziła się koncepcja samochodu dostępnego. Fiat 500, zwany Topolino (włoskie imię Myszki Miki), ruszył w 1936. Rozpoczęto prace nad citroenem 2cv i nad volkswagenem garbusem (oficjalnie VW typ 1), którym Hitler chciał przekupić Niemców. Ale pierwszym samochodem dla ludu był słynny Ford T, produkowany przez Henry’ego Forda od 1908 roku w ilości 1000 dziennie! W kolorze dowolnym, byle czarnym. Aż trudno uwierzyć, że gdy temu przewidującemu biznesmenowi zaproponowano w 1945 przejęcie – za darmo! – całego koncernu volkswagena, odrzucił ofertę. – Ten samochód to konstrukcyjna pomyłka – powiedział. Jakże się mylił! W 1972 garbus stał się najlepiej sprzedawanym samochodem świata. A moda na niego nie przemija.

To udany i sympatyczny projekt. Podobnie jak nowy mini morris, citroen 2cv. I nowy Fiat 500 Cinquecento, który został obwołany Europejskim Samochodem Roku 2008 przez 33 dziennikarzy (z 57 dokonujących wyboru). Żaden nie głosował na maybacha, pudło rażące stylistyczną pomyłką. W „Legendarnych samochodach” też go nie znajdziemy.

Larry Edsall, Legendarne samochody, przeł. Jerzy Malinowski, Joanna Przyjemska, Zbigniew Zasieczny, Muza SA, Warszawa 2007

W owym czasie (1898) Karl Benz sprzedał już ponad 1000 pojazdów, a ich produkcję rozpoczynano w Ameryce. Jednak co tu się dziwić władcy? Sami konstruktorzy niezbyt byli przekonani do swego wynalazku. Gottlieb Daimler, któremu w historii motoryzacji przypadło honorowe miejsce, uważał, że „zostanie zbudowanych nie więcej niż 5000 pojazdów. Nie mamy wszak więcej szoferów”.

Zanim jednak światem zaczęły rządzić garbusy, mini morrisy i małe fiaty, automobil był zabawką dla bogatych. Lśniącą niklem i chromem, pachnącą skórą, przykuwającą oko linią, szerokimi błotnikami, deską rozdzielczą, żebrami grilla, fantazyjnymi deklami kół.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Kultura
Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama