„A gdy nadeszła godzina, zasiadł do stołu i dwunastu apostołów z Nim. Wtedy powiedział do nich: – Tak bardzo pragnąłem spożywać z wami tę Paschę, zanim zacznę cierpieć…”. Tak zaczyna się Ewangelia według Łukasza opisująca przebieg Ostatniej Wieczerzy. Tyle wiadomo. Jak z brakiem danych radzili sobie artyści różnych epok?
Temat pojawia się od V wieku . Wersja najbardziej prawdopodobna przetrwała w sztuce bizantyjskiej, na mozaikach. Wzorem antycznym uczestnicy na wpół leżą wokół półokrągłego stołu. Jan, najmłodszy, ulubiony uczeń Jezusa, złożył głowę na jego piersi, co przy leżącej pozycji wygląda bardziej naturalnie, niż gdy biesiadnicy siedzą. Później artyści sadowili apostołów na długich ławach wzdłuż stołu, rzadziej podsuwali im zydle bądź krzesła.
Co podano na Ostatnią Wieczerzę? Wiadomo, że było wino i chleb. Może jakieś mięsiwo, owoce, jarzyny. Może zleceniodawca obrazu z góry określał symboliczne menu – jak baranek paschalny czy ryby. Czasem sami artyści serwowali pieczyste smakołyki – jagnię lub prosiaka.
Wśród przytłaczających bogactwem mozaik w bazylice Sant Apollinare Nuovo w Rawennie (VI wiek ) z trudem można wypatrzeć to skromne przedstawienie Ostatniej Wieczerzy. Uczestnicy ciasno zgromadzili się wokół owalnego stołu za Chrystusem, który błogosławi ich i pokarm. Przed nimi ani wina, ani dań. Na półmisku leżą dwie duże ryby. Symbol chrześcijaństwa.
Od IX stulecia pojawia się też inny wątek – zapowiedź zdrady Judasza. Czasem Chrystus podaje mu chleb, czasem on sam wyciąga rękę do miski z jadłem. W średniowiecznych wyobrażeniach towarzyszy mu diabeł w postaci węża bądź smoka. Tak przedstawił spotkanie Boga z Szatanem Mistrz Księgi Domowej na ołtarzu w kościele w Speyer w Niemczech ok. 1475 – 1480 roku. Złoty kielich stoi przed Chrystusem, który sięga do półmiska z upieczonym jagnięciem mikroskopijnych rozmiarów. Zaproszony do posiłku Judasz – bez aureoli – w zakłopotaniu odwraca wzrok.