Radosne, żywiołowe i roztańczone – takimi słowami określają nowe interpretacje sami jej członkowie. Trudno uwierzyć, że mieli na myśli ten właśnie materiał. Już wybór stylistyki sprawia, że nie wypada myśleć o swawoli na parkiecie. Kto bowiem umie beztrosko podrygiwać do dubu, gatunku z natury swej ciężkiego, hipnotycznego i wprawiającego bardziej w trans niż porywającego do tańca? Pierwszy kontakt z „Wymiksowaniem” owocować może więc nieznośną chęcią przyspieszenia tempa kompozycji, ale uczucie to mija z każdym kolejnym przesłuchaniem. Może dlatego, że dubowe wersje znanych już nam utworów przygotowały takie sławy jak Trans Global Underground czy Zion Train? Są też znani przedstawiciele rodzimej sceny: od Pablopavo z Vavamuffin poczynając, na legendarnych już Wszystkich Wschodach Słońca kończąc. Daje to okazję porównania, jak brzmi „W Boru Kalinka” w ciężkim, brytyjskim sosie DJ-a Percha z wersją tuza francuskiej elektroniki DJ-a Clicka. Czy „Baba w piekle” narobiła zamieszania w towarzystwie Ba Lan Soundsystem, czy może „wszystkie diabły zabiła” dopiero w towarzystwie Activatora? Pytania, dylematy, spory da się mnożyć, bo Kapela Ze Wsi Warszawa wie, jak wywołać twórczy ferment. Utarła też znów nosa osobom spisującym polski folklor na straty. Bo znów słychać, że nie jest to muzyka skostniała. Efekty – takie jak wzmocnione perkusje, szumy, pogłosy i elektroniczne wstawki – doskonale pasują do tęsknego śpiewu dziewczyn z Kapeli, dźwięków liry korbowej oraz barabana.