Reklama

Światowy skandal wokół hinduskiego „Vogue’a”

LUKSUS I UBODZY: W sierpniowej edycji prestiżowego miesięcznika o modzie zamieszczono kontrowersyjną sesję zdjęciową z ludźmi ulicy

Publikacja: 11.09.2008 01:20

W październiku ubiegłego roku ukazał się w Indiach pierwszy numer magazynu „Vogue”. Jest to 17. edycja luksusowego pisma o modzie i nic dziwnego, że rynek tego liczącego miliard ludzi kraju jest łakomym kąskiem dla magnatów światowego luksusu. Bogacące się społeczeństwo hinduskie odkrywa blichtr zachodniego świata i chce potwierdzić swój status najdroższymi i najbardziej ekskluzywnymi produktami.

Ale wydawca Conde Nast stoi przed niełatwym zadaniem. Reklamować torby Hermesa i zegarki Cartier w kraju‚ w którym popełnia się samobójstwa z biedy‚ a miliony utrzymują się za dolara dziennie, jest kwestią naprawdę wymagającą taktu i wyczucia. I tego ostatniego chyba zabrakło redaktorom‚ którzy ze swoim „kagankiem oświaty” postanowili wyjść na hinduskie ulice. Dosłownie.

16-stronicowa sesja zdjęciowa w sierpniowym numerze poświęcona dodatkom – butom‚ torbom‚ parasolom – została nakręcona nie z modelkami w studiu‚ ale na ulicach‚ z ludźmi‚ dla których bardziej istotna jest kwestia przeżycia do następnego tygodnia niż sprawa najnowszych tendencji. Widać na niej chudego staruszka trzymającego parasol Burberry‚ dziecko w śliniaczku – fartuszku Fendi‚ kobietę z trojgiem małych dzieci z torbą Hermesa na ramieniu.

Zdjęcia są piękne‚ pełne koloru‚ tak malownicze‚ jak malownicze mogą być hinduskie ulice i ludzie‚ którzy mimo ubóstwa promieniują pogodą ducha. Ale zestawienie kobiety‚ która ma na utrzymaniu trójkę wynędzniałych dzieci, z torbą za przeszło 10 tysięcy dolarów uznane zostały za szokujące i nieprzyzwoite.

Na głowę wydawców posypała się krytyka. – W Indiach pieniądze są teraz modne. Bogacze w naszym kraju stali się ślepi na nędzę innych. Używają jej, żeby sprzedawać ubrania – powiedział Pavan K. Varma, były dyplomata i autor książki „The great Indian middle class”. Redaktorzy się bronią‚ że chcieli pokazać „nowe Indie”‚ awans społeczny i finansowy społeczeństwa. Udowodnić‚ jak ono się unowocześnia i ulega wpływom Zachodu. Rzeczniczka „Vogue'a” Priya Tanna tłumaczyła angielskiemu dziennikowi „Independent”‚ że uczestnicy sesji otrzymali za udział w niej znaczne sumy. Że moda opiera się na aspiracjach‚ fantazji i zabawie. Że kontrasty istnieją w Indiach wszędzie i istniały od zawsze. Gdy kelner podaje w restauracji kieliszek wina‚ wiadomo‚ że kosztuje on więcej, niż wynosi jego miesięczna pensja.

Reklama
Reklama

Moda modą‚ fantazja fantazją. Ale powstaje pytanie, w jaki sposób ją pokazać? Czy w bezpośredniej konfrontacji z biedą? Dla redaktorów i fotografów slumsy‚ żebracy‚ śmieci na ulicy są niczym więcej niż malowniczą dekoracją. Na jej tle szczególnie wybija się luksus.

W październiku ubiegłego roku ukazał się w Indiach pierwszy numer magazynu „Vogue”. Jest to 17. edycja luksusowego pisma o modzie i nic dziwnego, że rynek tego liczącego miliard ludzi kraju jest łakomym kąskiem dla magnatów światowego luksusu. Bogacące się społeczeństwo hinduskie odkrywa blichtr zachodniego świata i chce potwierdzić swój status najdroższymi i najbardziej ekskluzywnymi produktami.

Ale wydawca Conde Nast stoi przed niełatwym zadaniem. Reklamować torby Hermesa i zegarki Cartier w kraju‚ w którym popełnia się samobójstwa z biedy‚ a miliony utrzymują się za dolara dziennie, jest kwestią naprawdę wymagającą taktu i wyczucia. I tego ostatniego chyba zabrakło redaktorom‚ którzy ze swoim „kagankiem oświaty” postanowili wyjść na hinduskie ulice. Dosłownie.

Reklama
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Kultura
Hockney, Cézanne, Niki de Saint Phalle i Cartier. Wakacyjne wystawy w Europie
Kultura
Polka wygrała Międzynarodowe Biennale Plakatu w Warszawie. Plakat ma być skuteczny
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Reklama
Reklama