Konkurs odbywa się od trzech lat, powstał z inicjatywy Muzeum Architektury i Designu w Chicago i ma popularyzować architekturę i estetyki. Wybrano 114 projektów z ponad tysiąca zgłoszonych. Robert Konieczny z pracowni KWK Promes z Gliwic został wyróżniony za dwa projekty: Dom Aatrialny i Dom Ukryty, a pracownia Stefana Kuryłowicza z Warszawy za projekt Muzeum Historii Żydów Polskich (współpraca z Rainerem Mahlamäkimz pracowni Lahdelma & Mahlamäki Architects z Finlandii), którego realizacja ma się rozpocząć za trzy miesiące. Zestawiając te wyróżnienia z ostatnim, sprzed dwóch tygodni, sukcesem polskiego pawilonu w Wenecji. należy wyciągnąć wniosek, że polska myśl architektoniczna jest wysoko ceniona na świecie. Tymczasem chaos w polskim krajobrazie i miastach raczej nie świadczy o powszechnych estetycznych ambicjach inwestorów i decydentów. Wręcz odwrotnie. Laureatów zapytaliśmy, czy coś dałoby się poradzić w tej sytuacji
Robert Konieczny, pracownia KWK Promes
Rz: Kto decyduje o tym, że Polska widziana z drogi jest brzydka?
Robert Konieczny: W największej mierze klienci, czyli społeczeństwo. Cechuje nas absolutny brak świadomości estetycznej. Widać to w architekturze, w urbanistyce, w estetyce ulicy. Na Zachodzie, gdy architekt zabiera się do pracy, zna wszystkie założenia, u nas nie są one przemyślane.
Plany zagospodarowania przestrzeni, jeśli w ogóle są, to słabe. Winę za to ponoszą władze, które nie myślą o rozwią- zaniach ogólnych. Często brakuje kompleksowych planów funkcjonowania miast, co ma szczególne znaczenie w przypadku aglomeracji, np. Katowic. Trzeba wcześniej wiedzieć, jak będzie rozwiązany transport, usługi, rozrywka, jaka będzie architektura.