W wieczór sederowy, pierwszy wieczór święta Pesach, czyli Paschy, przed biesiadnikami, którzy ten jeden raz winni ucztować w pozycji półleżącej, musi się znaleźć kość barania, zwykle upieczona, symbolizująca paschalną ofiarę baranka, jajko na twardo, oznaczające symbol ofiary pokoju, podane w osolonej wodzie przypominającej łzy po utracie Świątyni, „gorzkie zioła”, czyli cykoria, sałata, chrzan i temu podobne, których gorycz ma uświadamiać niedolę Żydów w egipskiej niewoli, wreszcie charoset, czyli słodka paciajka symbolizująca zaprawę, za pomocą której Żydzi łączyli cegły, budując w mozole piramidy dla faraona.
[wyimek]Z punktu widzenia sztuki kulinarnej właśnie charoset zdaje się najciekawszym pokarmem symbolicznym. W jakimś stopniu przypomina kutię jedzoną przez chrześcijan z Kresów w Wigilię Bożego Narodzenia i, podobnie jak ona, ma wiele różnych odmian[/wyimek]
Z punktu widzenia sztuki kulinarnej właśnie charoset zdaje się najciekawszym pokarmem symbolicznym. W jakimś stopniu przypomina kutię jedzoną przez chrześcijan z Kresów w Wigilię Bożego Narodzenia i, podobnie jak ona, ma wiele różnych odmian.
Zarazem jest to specjał dobrze znany zarówno w świecie aszkenazyjskim, jak i wśród sefardyjczyków. Siłą rzeczy kuchnia śródziemnomorska, mając do dyspozycji o wiele większy wybór produktów, tworzy bardziej wieloskładnikowe kompozycje. Z kolei nasze rodzime charosety z Rzeczypospolitej reprezentują piękno prostoty. A tak naprawdę dziś każdy może zrealizować każdy z niżej podanych przepisów.
[ramka]charoset z Leżajska