Pokój z kanapą odporną na kryzys

Lofty to unikatowy produkt, którego wartość będzie rosła. Liczba starych fabryk, które można przerobić, jest ograniczona – mówi Zygmunt Stępiński z Green Development

Publikacja: 03.03.2009 00:22

Loft modelowy. Wnętrze przędzalni przerobione na mieszkanie

Loft modelowy. Wnętrze przędzalni przerobione na mieszkanie

Foto: Rzeczpospolita

[b]Eleganckie, luksusowe lofty w zabytkowej przędzalni lnu w Żyrardowie miały być wzorem rewitalizacji w polskiej architekturze. Jak dziś się sprzedają?[/b]

Zygmunt Stępiński: Te lofty powstają w budynku z przełomu XIX i XX wieku, ale sposób, w jaki traktujemy tę przestrzeń, jest na wskroś nowoczesny. I to się sprzedaje zaskakująco dobrze, bo jest ofertą unikatową. To nie jest zwykły budynek na zwykłym osiedlu, przy zwykłej ulicy, ale wspaniały historyczny zabytkowy gmach. Od rozpoczęcia sprzedaży rok i cztery miesiące temu sprzedaliśmy 50 ze 160 loftów, a na 35 mamy rezerwacje, które w ciągu najbliższych dwóch – trzech tygodni powinny zostać ostatecznie zamknięte.

[b]A reszta?[/b]

A reszta będzie się spokojnie sprzedawać. Nie wykonujemy żadnych ruchów, jak obniżka cen, dokładanie stanowisk parkingowych itp. Na rynku rzeczywiście obserwuję oczekiwanie, co będzie, ale nie zmienia to faktu, że co miesiąc kilka loftów sprzedajemy. Uważamy, że to jest unikatowy produkt, który jest kryzysoodporny i którego wartość będzie zdecydowanie z roku na rok rosła. Tak jest z loftami na całym świecie. Liczba prawdziwych starych fabryk, które można przerobić na lofty, jest ograniczona. A jeśli w dodatku mówimy o mieście, które samo w sobie jest atrakcyjne, jak Żyrardów, to jest to po prostu bardzo dobra inwestycja.

[b]Inwestor, który chciał stworzyć lofty w dawnych Polskich Zakładach Optycznych w Warszawie, wycofał się z tych planów.[/b]

Ale dlatego, że nie uzyskał zgody konserwatora na rozbiórkę części zabytkowego budynku, co spowodowało chyba załamanie całego biznesplanu tej inwestycji. Myśmy natomiast nigdy nie planowali w tych loftach niczego innego poza mieszkaniami i niewielką galerią handlową w piwnicy, ale takie były plany pierwotne i tego się trzymamy. W ciągu najbliższych paru tygodni rozpoczniemy budowę penthouse’ów, które powstaną w nadbudowanej części.

[b]W jednym z modelowych loftów, które można już oglądać, architekt Justyna Smolec umieściła kanapę Barcelona Miesa van der Rohe. Kosztuje jakieś 6 tysięcy dolarów. Na takiej kanapie da się przetrwać kryzys?[/b]

Myśmy nie oszczędzali, wyposażając te lofty. Chcieliśmy je pokazać w taki sposób, który w pełni oddaje ich potencjał i urodę. I w paru mieszkaniach są rzeczywiście meble z klasycznych serii zaprojektowanych jeszcze w latach 30. i produkowane do dziś. Nie są to tanie meble. Ale jeżeli już ktoś decyduje się na zakup takiego loftu, nie postawi tam meblościanki ze Swarzędza. Surowy charakter tej architektury z ogromną dyscypliną materiałów, które zostały wykorzystane do wykonania wnętrz, tj. przede wszystkim cegła, beton, szkło, stal, narzuca pewien charakter wyposażenia. Do sesji użyliśmy przeskalowanej lampy kreślarskiej, która kosztuje ok. 17 tysięcy złotych. Ona też pokazuje, jak takiemu wnętrzu dodać urody. Szklane balustrady na antresolach kosztują ok. 10 tysięcy złotych. Ale to jest wydatek na lata, przesądzający o urodzie wnętrza. Sprawia, że staje się ono bardziej transparentne, przestronne. Pozwala wydobywać wysokość loftu i podkreśla industrialny charakter.

Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont