[b]Eleganckie, luksusowe lofty w zabytkowej przędzalni lnu w Żyrardowie miały być wzorem rewitalizacji w polskiej architekturze. Jak dziś się sprzedają?[/b]
Zygmunt Stępiński: Te lofty powstają w budynku z przełomu XIX i XX wieku, ale sposób, w jaki traktujemy tę przestrzeń, jest na wskroś nowoczesny. I to się sprzedaje zaskakująco dobrze, bo jest ofertą unikatową. To nie jest zwykły budynek na zwykłym osiedlu, przy zwykłej ulicy, ale wspaniały historyczny zabytkowy gmach. Od rozpoczęcia sprzedaży rok i cztery miesiące temu sprzedaliśmy 50 ze 160 loftów, a na 35 mamy rezerwacje, które w ciągu najbliższych dwóch – trzech tygodni powinny zostać ostatecznie zamknięte.
[b]A reszta?[/b]
A reszta będzie się spokojnie sprzedawać. Nie wykonujemy żadnych ruchów, jak obniżka cen, dokładanie stanowisk parkingowych itp. Na rynku rzeczywiście obserwuję oczekiwanie, co będzie, ale nie zmienia to faktu, że co miesiąc kilka loftów sprzedajemy. Uważamy, że to jest unikatowy produkt, który jest kryzysoodporny i którego wartość będzie zdecydowanie z roku na rok rosła. Tak jest z loftami na całym świecie. Liczba prawdziwych starych fabryk, które można przerobić na lofty, jest ograniczona. A jeśli w dodatku mówimy o mieście, które samo w sobie jest atrakcyjne, jak Żyrardów, to jest to po prostu bardzo dobra inwestycja.
[b]Inwestor, który chciał stworzyć lofty w dawnych Polskich Zakładach Optycznych w Warszawie, wycofał się z tych planów.[/b]