Karl Hector & The Malcouns pochodzą z wytwórni, która jest przednim znakiem firmowym – Stones Throw Records wydaje wszystko, co najlepsze pomiędzy funkiem, jazzem, instrumentalnym hip-hopem, awangardą, muzyką etniczną a psychodelią. Najlepszym przykładem służy The Heliocentrics (kłania się soundtrack do „Broken Flowers“ z bogiem afrojazzu Mulatu Astatke).
Karl Hector & The Malcouns znani są lepiej z projektu The Poets of Rhythm, zespołu – podobnie jak Heliocentrics – ulubionego przez DJ Shadowa. The Poets potrafią zagrać taki brudny funk, że przypomina on stary dźwięk wyjęty ze ścieżki filmu z Foxy Brown. Coś z tego przemycają do The Malcouns, ale tu rządzą głównie etiopskie klimaty Mulatu, pobrzmiewa afrobeat Feli Kutiego, echa jazzowych szaleństw Sun Ra, uniwersum funka Jamesa Browna.
Na wydanej w ubiegłym roku „Sahara Swing“ słychać wielość inspiracji i otwartość na eksperymenty z dźwiękiem – od american funk i wycieczek w stronę kraut rocka do afrykańskich bębnów. Hipnotyzują marimby, sekere, tykwy, dzwonki, rwane gitarowe rify i tępe uderzenia bębnów. Kapitalna płyta dla tych, których rusza tradycyjny groove łączony z synkopowanymi perkusjonaliami, przenoszący w rejony bezkompromisowej afropsychodelii.
[i]Karl Hector & The Malcouns, Powiększenie, ul. Nowy Świat 27, bilety: 20 zł, sobota (21.03), godz. 20.[/i]