Wpływy działały tu w jedną stronę – dworska kuchnia przejmowała motywy ludowe i sublimowała je na rozmaite sposoby.
W poprzednim odcinku prezentowałem kresowe kulebiaki, które w wersji zasadniczej, ludowej, były zawsze robione z ciasta drożdżowego. Było tak do czasu, kiedy zabrali się do niego kucharze z pańskich rezydencji, nierzadko sprowadzani z zachodu Europy, przede wszystkim z Francji i Włoch.
W Rosji działający w XIX w. francuscy kucharze drożdżowe ciasto zastąpili delikatniejszym, listkowym ciastem francuskim, a do nadzienia zaczęli używać m.in. dziczyzny, łososia, pieczarek i ryżu.
Nieco inaczej rzecz się miała na Kresach Rzeczypospolitej. Tutaj zagraniczni mistrzowie rondla wylansowali ciasto maślane, też delikatne, ale raczej kruche niż listkowe, o wspaniałym, silnym posmaku masła. Używano tego ciasta nie tylko do kulebiaków, ale także do różnych pierożków, pasztecików, dużych pasztetów w cieście i tym podobnych.
[ramka]ciasto maślane