Teraz chodzi za mną porter

Jan Krysiak, piwowar amator

Publikacja: 27.11.2009 23:22

Chorzowianin, zwycięzca Konkursu Piw Domowych 2009, zorganizowanego w ramach Międzynarodowej Giełdy

Chorzowianin, zwycięzca Konkursu Piw Domowych 2009, zorganizowanego w ramach Międzynarodowej Giełdy Birofiliów w Żywcu

Foto: archiwum prywatne

[b]RZ: Jakie było pana pierwsze piwo?[/b]

Jan Krysiak: Zaczęło się cztery lata temu. Przy pierwszej próbie poszedłem na łatwiznę i skorzystałem z gotowca, czyli brew-kitu. To ekstrakt, który rozcieńcza się wodą, dodaje drożdży, poddaje fermentacji, a potem butelkuje. Proste, przypomina robienie zupki w proszku z torebki – zalewasz wodą i masz danie. Jednak to nie to. Dzisiaj robię piwo inaczej.

[b]Czyli jak? Wchodzi pan do kuchni... [/b]

Nie do kuchni, bo na potrzeby piwowarstwa zaane- ktowałem… pralnię. Jest to bardzo wygodne, choć żona czasem narzeka. Cały proces zaczyna się od ześrutowania słodu. Idealnie byłoby, gdyby każde ziarno było podzielone na pół, ale oczywiście tak się nie da. Ześrutowany słód wrzuca się do gara z odpowiednią ilością wody i podgrzewa do właściwej temperatury w zależności od tego, jakie piwo chcemy uwarzyć. Czas zacierania wynosi średnio 60 – 90 minut. Zarówno temperatura, jak i czas zacierania wpływają na smak finalnego produktu. Potem odfiltrowuje się czystą brzeczkę, którą następnie gotuje się z chmielem goryczkowym i aromatycznym. Nasycony chmielem płyn schładza się, dodaje drożdże i poddaje procesowi fermentacji. Mamy dwa rodzaje fermentacji. Pierwsza to tzw. dolna fermentacja, przebiegająca w temperaturze 8–12 stopni C. Dzięki niej powstają piwa typu lager, koźlaki, pilsy. Druga to fermentacja górna, prowadzona w temperaturze 18 – 24 stopni. W ten sposób produkuje się np. piwa pszeniczne, stouty. Po fermentacji burzliwej zlewa się piwo znad osadu drożdżowego i pozostawia je do dalszej, tzw. cichej, fermentacji. Po ok. dwóch tygodniach sklarowane piwo znów zlewa się znad osadu, dodaje do niego pozostawioną część brzeczki (żeby je zrefermentować), cukier lub glukozę i butelkuje. Dzięki dodaniu cukru lub glukozy piwo naturalnie się nagazowuje dwutlenkiem węgla. Po wlaniu do butelek piwo musi leżakować od trzech tygodni do kilku miesięcy w przypadku piw mocnych, które muszą dojrzeć. Wtedy można je wypić i docenić ogrom włożonej pracy. Poczuć pełnię zadowolenia.

[b]Jak często warzy pan piwo?[/b]

Ostatnią warkę (porcja piwa warzonego naraz, ilość w zależności od pojemności gara, kadzi – red.) rozlałem w tym roku w kwietniu, więc warzyłem ją w marcu. Te same drożdże można wykorzystywać powtórnie, więc tak planuję warki, aby drożdże nie musiały czekać na dalszą pracę. Najbliższe planuję uwarzyć w listopadzie/grudniu. Chodzi za mną porter. W ubiegłym roku mój porter zdobył trzecie miejsce w Konkursie Piw Domowych, w tym roku

– czwarte. Chciałbym znów zrobić do niego podejście.

[b]Za to pański koźlak dubeltowy zdobył na tym konkursie tytuł Grand Championa. Jakie jest to piwo?[/b]

Ciemnozłote, mocne, o bardzo silnej słodowości, mało chmielone. Jego historia liczy sobie kilka wieków. Jako pierwsi takie piwo warzyli zakonnicy ze zgromadzenia św. Franciszka z Paula w Monachium. Spożywali je w czasie postu. Do jego przygotowania użyłem czterech rodzajów słodu, dwóch rodzajów chmielu oraz mchu irlandzkiego.

[ramka]Przygotowany przez Jana Krysiaka w Konkursie Piw Domowych doppelbock (bock – koźlak) pokonał 134 inne piwa i zdobył tytuł Grand Championa 2009. W ramach nagrody w Browarze Brackim w Cieszynie uwarzono zwycięskie piwo. Dubeltowego koźlaka według receptury Krysiaka będzie można kupić w grudniu w sieci sklepów Alma.[/ramka]

[b]RZ: Jakie było pana pierwsze piwo?[/b]

Jan Krysiak: Zaczęło się cztery lata temu. Przy pierwszej próbie poszedłem na łatwiznę i skorzystałem z gotowca, czyli brew-kitu. To ekstrakt, który rozcieńcza się wodą, dodaje drożdży, poddaje fermentacji, a potem butelkuje. Proste, przypomina robienie zupki w proszku z torebki – zalewasz wodą i masz danie. Jednak to nie to. Dzisiaj robię piwo inaczej.

Pozostało 88% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"