Kopciuszek z Kijowa

Jak większość byłych modelek Milla Jovovich długo musiała udowadniać, że potrafi być dobrą aktorką. Spróbowała sił jako piosenkarka i też odniosła sukces. Dziś jej nazwisko gwarantuje sukces niemal każdemu przedsięwzięciu

Publikacja: 22.05.2010 22:27

Kopciuszek z Kijowa

Foto: materiały prasowe

W życiu 35-letniej Milli Jovovich w ostatnim czasie sporo się zmieniło. Bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem były narodziny w październiku 2007 roku córeczki Ever. W ub. roku aktorka sformalizowała też swój wieloletni związek z ojcem dziecka, reżyserem i scenarzystą Paulem W. S. Andersonem. Para ma za sobą owocną współpracę również na gruncie zawodowym – to właśnie Anderson obsadził Millę w roli Alicji, pogromczyni zoombich, w kolejnych częściach sagi „Resident Evil” (2002, 2004 i 2007). Odwołujące się do kultowej gry komputerowej filmy (ostatni, czwarty jest na etapie postprodukcji) przyniosły pięknej aktorce spore grono młodszych fanów.

Jovovich nie pierwszy raz w swojej karierze odgrywa rolę muzy reżysera. I dobrze na tym wychodzi. Jako aktorkę wylansował ją w 1997 roku Luc Besson. Ich pierwszym wspólnym filmem był „Piąty element”, gdzie Milla zagrała rudowłosą kosmitkę Leeloo – tytułowy piąty element. Razem nakręcili jeszcze kostiumową superprodukcję „Joanna d’Arc”. Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu i rozpadło się po dwóch latach. – Gdyby „Piąty element” zrobił Amerykanin, kobiety mogłyby co najwyżej należeć do haremu głównego bohatera – żartowała Milla w jednym z wywiadów. – Wielkie studia nie wierzą, że kobieta może przyciągnąć publiczność na film akcji. Zwykle w takich produkcjach główną postacią jest potężny facet. Zaufanie do pań, że i one mogą udźwignąć takie role, jest bardzo europejskie...

Gwiazda podkreśla, że odkąd została mamą, stała się ostrożniejsza. Już nie rywalizuje z kaskaderami i korzysta z ich pomocy w najniebezpieczniejszych ujęciach, co dawniej prawie się nie zdarzało. Teraz aktorka i jednocześnie młoda mama unika niepotrzebnego ryzyka. Co nie znaczy, że zamierza siedzieć w domu w kapciach. W ekspresowym tempie wróciła po porodzie do znakomitej formy i sylwetki modelki, co udowodniła występując w ub. roku w śmiałej sesji fotograficznej dla jednego z popularnych magazynów.

Ale droga, którą skromna dziewczynka z Kijowa, potem córka emigrantów w Ameryce, musiała pokonać, żeby dojść do sławy, pieniędzy i domu w Hollywood, była długa i kręta. Milla, a właściwie Milica Natasza Jovovich, urodziła się w 1975 roku w dawnym Związku Radzieckim. Wczesne dzieciństwo spędziła w rozjazdach – między Londynem, gdzie studiował medycynę ojciec, Serb z pochodzenia, a Kijowem, skąd pochodzi matka, radziecka aktorka Galina Loginova. W 1981 roku rodzina przeniosła się do Anglii, a stamtąd do Sacramento w Kalifornii, by w końcu osiąść na stałe w Los Angeles.

Małżeństwo rodziców rozpadło się, a ojciec Milli za oszustwa finansowe na wiele lat trafił do więzienia. Matka, kiedyś wzięta aktorka (filmy, w których grała, zostały w ZSRR wycofane z emisji po jej wyjeździe), musiała chwytać się najróżniejszych zajęć, pracowała m.in. jako sprzątaczka w domu reżysera Briana De Palmy. Sytuacja poprawiła się dopiero, gdy powtórnie wyszła za mąż. Mimo trudnej sytuacji materialnej zadbała o edukację córki, zapisała ją na lekcje tańca i śpiewu, sama uczyła podstaw gry aktorskiej.

Milla miała jednak kłopoty z aklimatyzacją, bo szkolni koledzy traktowali ją z góry i wypominali „gorsze” pochodzenie. Sytuacja odwróciła się, gdy na śliczną 10-latkę zwrócił uwagę fotograf Richard Avedon i zaproponował współpracę. Jako 12-latka Jovovich podpisała pierwszy zawodowy kontrakt. Była najmłodszą modelką, która trafiła na okładki magazynów mody, a wkrótce – także jedną z najlepiej zarabiających. W ciągu paru lat zrobiła oszałamiającą karierę, pracowała dla najlepszych projektantów – m.in. Diora i Versace, oraz marek odzieżowych, jak Banana Republic, Mango czy Gap.

Przyznaje jednak, że nie była grzeczną dziewczynką. – Zaczęłam żyć dorosłym życiem, kiedy byłam jeszcze bardzo młoda – wspomina. – Zarabiałam na siebie i imprezowałam. Ale nigdy nie pozwoliłam, żeby zabawa zdominowała moje życie. Najważniejsza była potrzeba samorealizacji. Cokolwiek to było: projektowanie ubrań, bycie modelką, śpiewanie, pisanie piosenek czy aktorstwo – zawsze szukałam ujścia dla swojej kreatywności.

Zadebiutowała w 1988 roku w filmach „Spotkanie dwóch księżyców” i „Nocny pociąg do Kathmandu”. Status nastoletniej gwiazdki przyniósł jej „Powrót na Niebieską Lagunę” (1991). Wystąpiła potem w dobrze przyjętym „Chaplinie” (1992) Richarda Attenborough, a na planie komedii „Uczniowska balanga” (1993) Richarda Linklatera zakochała się w swoim filmowym partnerze Shawnie Andrewsie i wzięła z nim ekspresowy ślub w Las Vegas. Ponieważ była niepełnoletnia, małżeństwo niecałe dwa miesiące później zostało anulowane.

Uzdolniona muzycznie Milla założyła zespół Plastic Has Memory i mając 18 lat, wydała album „The Divine Comedy” – z utworami, które sama napisała. Wielokrotnie wracała potem do śpiewania, m.in. wykonując piosenki w filmach, w których grała, m.in. w dramacie „Million Dolar Hotel” (2000) Wima Wendersa. Często podkreśla swoje przywiązanie do słowiańskich korzeni. Nagrała nawet kilka songów, w których wykorzystała motywy zaczerpnięte z ukraińskiego folkloru. Chwali rosyjską kuchnię i literaturę. Od lat przygotowuje się do udziału w ekranizacji poczytnego kryminału „Azazel” Borysa Akunina.

[i]Resident Evil: Zagłada

22.55 | hbo 2 | PIĄTEK

Piąty element

21.00 | tvp 2 | NIEDZIELA[/i]

Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę