[wyimek][b][link=http://www.facebook.com/?ref=home#!/pages/Zwierzeta-i-Ludzie-na-rppl/109910682386305" "target=_blank]Zaciekawiła Cię ta informacja? Dołącz do nas! "Polub" serwis Zwierzęta i Ludzie na Facebooku :)[/link][/b][/wyimek]
Z takiej samej substancji są odlewane spoiny kostki brukowej na krakowskim rynku. Dlaczego nad Wisłą nie będzie żyjącego w naszym morzu żywego krewniaka delfinów? – Z powodów czysto humanitarnych. Po pierwsze, w Bałtyku żyje ich mało. Po drugie, podróż jest bardzo długa i zwierzę by się zmęczyło. Dlatego zdecydowaliśmy się na fantom – odpowiada Anna Drążkiewicz z WWF Polska.
Ale po co w stolicy odlewać morświna z żywicy? – Żeby na Bałtyk zwrócić uwagę warszawiaków. Bo wakacje się rozpoczęły i mieszkańcy stolicy jadą nad morze. A to nie zaczyna się wcale na plaży – odpowiada Drążkiewicz.
A gdzie się zaczyna morze, jak nie na plaży? – W naszych domach, gdy wybieramy proszek do prania, środek do mycia w zmywarce, który nie jest biodegradowalny, z dodatkiem fosforu. I spływa to wszystko do Bałtyku, powodując zakwitanie morza. A przecież żyją w nim na przykład morświny – wyjaśnia aktywistka WWF.
Morświn to ssak, który jest mniej inteligentny niż delfin. Nie potrafi także przywiązać się do ludzi jak on. Morświny nie dają się hodować w niewoli. W Bałtyku żyje ich coraz mniej.