Wtorkowy koncert w Hard Rock Cafe na jakiś czas powinien zaspokoić ów głód. Zwłaszcza że opolski Ras Luta scenę podzieli z gwiazdą z Wielkiej Brytanii – YT.
Dystansem do siebie i koneksjami sięgającymi sław pokroju Beenie Mana czy Bounty Killera, a przede wszystkim umiejętnościami zdobył serca wielu słuchaczy. Nie tylko tych reggae’owych, bowiem na jego nagraniach usłyszymy także hip-hop czy breakbeat.
Gatunkową mieszankę zwykł serwować również Ras Luta, polski gość Hard Rock Cafe. Zwłaszcza ze swoją grupą EastWest Rockers proponował brzmienia bardzo nowoczesne, z czasem coraz bliższe popu.
Ale jego solowe popisy odbiegają swoim charakterem od takich klimatów. Bliżej im raczej do korzennej karaibskiej nuty, choć Ras Luta zawsze pamięta o tym, by aranżacja jasno sugerowała, że nie żyjemy już w czasach świetności Petera Tosha czy Boba Marleya.
Specjaliści mówią o tej stylistyce jako o „modern roots”, a słuchacze szaleją, ciesząc się płynnym, charyzmatycznym, melodyjnym wokalem. Nawet jeśli służy on przekazywaniu dość radykalnych treści, z którymi nie zawsze wypada się zgodzić, w konwencji występu na żywo sprawdza się doskonale.