Reklama

Linkin Park numerem 1 na świecie

„A Thousand Suns” Linkin Park jest najpopularniejszym CD na świecie. Muzycy odebrali Złotą Płytę z Polski

Publikacja: 21.10.2010 12:06

Linkin Park "A thousand suns", Warner Bros 2010

Linkin Park "A thousand suns", Warner Bros 2010

Foto: Rzeczpospolita

Kiedy usłyszałem nowe piosenki amerykańskiego sekstetu podczas prezentacji dla dziennikarzy, wszyscy pytaliśmy, co się stało z gitarowym brzmieniem.

[wyimek] [link=http://empik.rp.pl/a-thousand-suns-special-edition-linkin-park,prod58592790,muzyka-p]Empik.rp.pl[/link][/wyimek]

Muzycy mają powód do zadowolenia. Wchodząc do studia z Rickiem Rubinem, chcieli bowiem nagrać płytę niepodobną do żadnej z trzech poprzednich. Tytuł zaczerpnęli z hinduskiej księgi „Bhagavad Gita”, z fragmentu o wybuchu tysiąca słońc, który dla Roberta Oppenhei-mera, twórcy pierwszej bomby atomowej, stał się literackim opisem eksplozji. Wypowiedź naukowca została wykorzystana w kompozycji „The Radiance”. Widmo końca świata zmaterializowało się w hipernowoczesnym, elektronicznym nagraniu.

To, że Linkin Park dokonało rozszczepienia swojej muzyki na drobne cząsteczki, uwolniło się od przeszłości, wyzwalając niespotykaną wcześniej energię, jest zasługą Mike’a Shinody, reprezentanta hiphopowo-klubowego skrzydła w zespole. Nie był zadowolony z poprzedniego albumu i chciał poprowadzić kolegów w nowym kierunku.

Krytycy prześcigają się w porównaniach „A Thousand Suns” do „The Dark Side of the Moon” Pink Floyd albo „Kid A” Radiohead. Linkin Park nagrali album poruszający temat zagrożeń, jakie stanowią dla ludzkości nowe technologie. Jednak dzieła Floydów i Radiohead były ambitniejsze. Amerykanie stworzyli symfonię szumów, loopów, skreczy, wplatając w nie wypowiedzi kontestatorów, ale powstały kompozycje zdecydowanie popowe. Jeśli stanowią muzyczną alternatywę, to tylko dla hitów Black Eyed Peas, upodobniających się do melodyjek w telefonach komórkowych.

Reklama
Reklama

Nie zmienia to faktu, że świetne jest lunatyczne „The Requi-em”, przebojowo wypada „Burning the Skies”. I my mamy powód do dumy, bo znakomicie zrytmizowane „When They Come for Me” pomógł stworzyć Czesław „Nobrain” Sakowski ze Świdnicy, laureat konkursu na najlepszy remiks nowych nagrań Linkin Park. Wyprawą w stronę stylistyki Prodigy, jednak w złagodzonej formie, jest „Blackout”.

Płyta wyposażona w taneczny przebój „Catalyst” radzi sobie doskonale. W Ameryce debiutowała na pierwszym miejscu „Billboardu”. Tylko w pierwszym tygodniu sprzedaży fani kupili ćwierć miliona kompaktów.

[ramka]ZAMÓW TERAZ! cena: 65 złotych

Wyślij SMS o treści suns1k1na numer 70500 (koszt SMS 0,61 zł z VAT)

Płatność przy odbiorze. Szczegóły usługi na [link=http://www.one-step.pl]www.one-step.pl[/link][/ramka]

Kultura
Nagroda Turnera dla artystki w spektrum autyzmu. Dzięki Nnenie pęknie szklany sufit?
Kultura
Waldemar Dąbrowski znowu na czele Opery, tym razem w Szczecinie
Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama