Artysta proponuje hip-hop typowy dla Detroit, a więc szorstki, wyrazisty, duszny, bogaty w rozwiązania trudne i nieszablonowe. Nic dla ucha przyzwyczajonego do miękkiego r’n’b.

A jednak fani szeroko rozumianej czarnej muzyki powinni się stawić w komplecie. Twórca w swoim najnowszym singlu odnosi się do Steviego Wondera, a w wywiadach posyła dziesiątki komplementów pod adresem Prince’a. Nie bez powodu – w jego podkładach nie brak perkusji ze starych funkowych nagrań, soulowych wokaliz, tego całego analogowego zamieszania. Tym razem uzyska ono nowy wymiar, ponieważ Amerykanin na scenę wyjdzie z instrumentalistami, którzy pozwolą wydobyć wszystkie kompozycyjne i aranżacyjne smaczki.

Również rap Black Milka, do tej pory traktowany raczej jako kolejna próbka w złożonym procesie produkcyjnym, może sprawić przyjemność. Sam zainteresowany przyznaje, że nagrywając nowy krążek, był tak pewny siebie jak nigdy, a „Album of the Year” jest czymś więcej niż tylko mieszanką „Popular Demand” i „Tronic”.

Wyszła mu najbardziej osobista płyta w karierze. Komu nie wystarcza perspektywa zobaczenia na żywo osoby namaszczonej już na następcę znakomitego J Dilli, i tak ma po co do Powiększenia iść. Emocji nie zabraknie.

[i] Black Milk Live Band, Powiększenie, ul. Nowy Świat 27, bilety: 40 – 50 zł, rezerwacje: tel. 22 826 02 69, sobota (23.10), godz. 20[/i]