Gorillaz - nowy album The Fall w sieci

Podobno dni grupy Gorillaz, jednej z najbardziej pożądanych na świecie, są policzone. Mimo to ukazała się nowa płyta - „The Fall” (Upadek) - trafił do sieci w czasie Bożego Narodzenia

Publikacja: 26.12.2010 17:10

Gorillaz - nowy album The Fall w sieci

Foto: ROL

Na swej stronie internetowej Gorillaz prowadzili wirtualny kalendarz adwentowy, który każdego dnia „wydawał” użytkownikom prezenty. „The Fall” znalazł się w nim 26 grudnia. Najważniejszym urządzeniem, dzięki któremu utwory zostały nagrane, był... iPad. Poza tym muzycy Gorillaz użyli m.in. vokodera, mikrokorga, a także ukulele, gitar i pianina.

Album zarejestrowali w ciągu miesiąca, podczas tournée po Ameryce Północnej. Nagrywali przede wszystkim w pokojach hotelowych. - Nie komponowałem wcześniej, niczego nie przygotowałem - mówił Damon Albarn. - Powstawał dzień po dniu, jako pamiętnik z podróży po Ameryce. Wydajemy go zaraz po zakończeniu trasy, by fani mieli pewność, że jest świeży, prosto z drogi.

Na płycie znalazło się 15 kompozycji, w tym jedna napisana i wykonana z legendarnym soulowym muzykiem - Bobbym Womackiem. Subtelna ballada powstała w Phoenix - Womack śpiewa i gra na gitarze akustycznej. Wszystkie utwory można znaleźć na oficjalnej stronie zespołu - [link=http://thefall.gorillaz.com/]thefall.gorillaz.com[/link].

Duet Damona Albarna i Jamiego Hawletta istnieje od ponad dekady, w tym roku po raz pierwszy pojechali w trasę. Wcześniej ukrywający się za wirtualnymi postaciami muzycy, teraz spotykali się z publicznością w wielkich salach koncertowych, a na scenie towarzyszyli im prestiżowi goście, m.in. Lou Reed i Bobby Womack. I właśnie w chwili największego sukcesu, Albarn zaczął rozważać zakończenie działalności Gorillaz: - To niezasłużony triumf, wręcz dziwaczny. Czasem trzeba przestać, gdy się wygrywa.

Hewlett dodał: - Nadarza się wspaniały moment na opuszczenie Gorillaz. Myślę, że koniec trasy będzie najwłaściwszą okazją. Ale to nie jest oficjalne oświadczenie, zobaczymy, jak będziemy się czuć w styczniu. Albarn zapewnił, że takiej trasy koncertowej zespół już nie powtórzy.

„The Fall” jest po części albumem, także „notesem” Albarna i koncertowym pamiętnikiem. To nastrojowa muzyka drogi, odzwierciedlająca ogromne amerykańskie przestrzenie. Ostatnia ważna premiera dekady, stworzona dzięki poręcznemu tabletowi i oddana słuchaczom za darmo, łączący akustyczne i cyfrowo generowane dźwięki. Jest doskonałym podsumowaniem trendów muzycznych początku XXI wieku.

[i] Gorillaz, The Fall, EM, 2010 r.[/i]

Na swej stronie internetowej Gorillaz prowadzili wirtualny kalendarz adwentowy, który każdego dnia „wydawał” użytkownikom prezenty. „The Fall” znalazł się w nim 26 grudnia. Najważniejszym urządzeniem, dzięki któremu utwory zostały nagrane, był... iPad. Poza tym muzycy Gorillaz użyli m.in. vokodera, mikrokorga, a także ukulele, gitar i pianina.

Album zarejestrowali w ciągu miesiąca, podczas tournée po Ameryce Północnej. Nagrywali przede wszystkim w pokojach hotelowych. - Nie komponowałem wcześniej, niczego nie przygotowałem - mówił Damon Albarn. - Powstawał dzień po dniu, jako pamiętnik z podróży po Ameryce. Wydajemy go zaraz po zakończeniu trasy, by fani mieli pewność, że jest świeży, prosto z drogi.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem