Reklama

Kłamać, żeby przeżyć

Świetna argentyńska „Nagroda” ze zdjęciami Wojciecha Staronia

Publikacja: 12.02.2011 00:08

Paula Galinelli Hertzog jako Cecilia (z lewej) i Sharon Herrera w roli Silvii

Paula Galinelli Hertzog jako Cecilia (z lewej) i Sharon Herrera w roli Silvii

Foto: Archiwum

[i]Barbara Hollender z Berlina[/i]

– Każda dyktatura zostawia w ludziach rany – mówi Paula Markovitch. – Znacznie głębsze, niż możemy to sobie wyobrazić.

Urodzona w Buenos Aires Markovitch jest pisarką, autorką scenariuszy, m.in. do znakomitego filmu meksykańskiego „Nad jeziorem Tahoe”. „Nagroda” jest jej debiutem reżyserskim, w którym wraca do wspomnień z dzieciństwa.

To historia dziewczynki, która w czasie rządów junty wojskowej w Argentynie musiała razem z matką uciekać ze stolicy i skryć się w małej wiosce nad oceanem. Opowieść o podwójnej moralności – dziecku, które musi w szkole kłamać. Gdy w wypracowaniu pisze prawdę o tym, co myśli o wojsku, które zabiło jej kuzyna i uwięziło ojca, naraża na niebezpieczeństwo życie swoje i matki. Gdy kłamie – dostaje nagrodę. Konflikt sumienia zawsze bywa trudny, ale dla siedmioletniego dziecka jest czymś potwornym.

– Ten film jest w całości oparty na moich wspomnieniach – mówi Markovitch. – Gdy byłam mała, ojciec na długo zniknął z domu. W czasie jego nieobecności matka była samotna i zrozpaczona.

Reklama
Reklama

„Nagroda” opowiedziana jest z punktu widzenia dziecka. O świecie zewnętrznym, dyktaturze, śmierci dowiemy się tylko tyle, ile wie i rozumie mała Cecilia. To film o pamięci, w którym najważniejsze są obrazy, czasem wyraźne, czasem jakby nieostre, rozmywające się.

Autorem znakomitych zdjęć jest polski operator Wojciech Staroń (m. in. „Plac Zbawiciela”). Markovitch zachwyciła się jego dokumentami „Lekcja syberyjska” i „Na chwilę”, w materiałach do realizowanej od dwóch lat w Argentynie „Lekcji argentyńskiej” dostrzegła klimat swojego filmu.

[wyimek]„Nagroda” to film o pamięci, w którym najważniejsze są obrazy [/wyimek]

– Paula szukała kogoś, kto spojrzałby na argentyńską rzeczywistość z zewnątrz – mówi „Rz” Wojciech Staroń. – A dla mnie to była ciekawa współpraca. Mogłem wykorzystać swoje doświadczenia z dokumentu. Lubię traktować zdjęcia do filmu trochę jak tworzenie muzyki jazzowej. Cenię na planie wolność, możliwość czekania na odpowiednią chwilę. A w „Nagrodzie”, jak mówiła Paula, dawaliśmy się reżyserować sytuacji.

Staroń twierdzi, że praca przy „Nagrodzie” była bardzo odświeżająca:

– Latynosi nie podchodzą do kina literacko, dialogi są na drugim planie. Liczą się emocje. To, jak reżyser postrzega świat. Dlatego ich filmy są bardzo osobiste. Paula zawsze powtarzała, że nosiła w sobie tę historię 20 lat i wreszcie musiała ją z siebie wyrzucić. Zdjęcia kręciliśmy tam, gdzie trafiła z matką. Większość aktorów znalazła w tamtym małym miasteczku. Niewielu producentów by się na to zgodziło.

Reklama
Reklama

„Nagroda” jest koprodukcją meksykańsko-francusko-niemiecko-polską. Polski Instytut Sztuki Filmowej dołożył się do budżetu filmu, o czym producent meksykański mówił na konferencji prasowej z wdzięcznością. I jest coś budującego w tej współpracy przy nieszablonowym, bardzo uniwersalnym filmie o koszmarze dyktatury.

„Nagroda” to film przestroga. Podobnie jak obraz J.C. Chandora, wydawałoby się, zupełnie inny, pokazujący kryzys roku 2008. Dziś świat powoli wychodzi z recesji, giełdy idą w górę, ale wszyscy zdają sobie sprawę, jak kruche są podstawy tego prosperity. W ludziach pozostała niepewność, artyści przyglądają się mechanizmom rządzącym wielkimi korporacjami i organizacjami finansowymi. Akcja „Margin Call” Chandora rozgrywa się w 2008 r., w ciągu jednej doby, która poprzedziła ogłoszenie bankructwa przez wielki bank inwestycyjny.

– Chciałem opowiedzieć historię małej grupy osób, które były w samym centrum narastającego kryzysu i w ogóle nie czuły zbliżającej się katastrofy. Maszyneria, w jakiej tkwili, była tak potężna i złożona, że nikt nie dostrzegł jej destrukcyjnej siły, dopóki na wszystko nie było za późno.

Chandor portretuje bezwzględność i amoralność bossów banku, za którą zapłacili wszyscy. Co łączy te dwa tak różne filmy? Filmowcy znów stają się sumieniem świata.

Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Kultura
Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama