Kiedy założył zespół, nazwał go Zeus Pendragon. Startował w czasach, gdy triumfował Marillion i do dziś twórczość grupy Barretta znajduje odbiorców wśród miłośników Genesis, Marillion, Areny czy IQ.
Z Kulturą na Ty - poleć swoje wydarzenie kulturalne
Wyrafinowane melodie i instrumentalne popisy to elementy, które składają się na charakterystyczny styl. Od momentu wydania krążka „Believe" Pendragon zaskakuje różnorodnym brzmieniem, w którym nie brakuje motywów orientalnych, celtyckich czy cygańskich.
Kapela słynie też z rozbudowanych utworów, ale w miarę upływu czasu i rozwoju gatunku modyfikuje kompozycje na rzecz ich skracania oraz wpływów cięższych brzmień. Barrett przyznaje, że sięga czasem po Deftons albo grunge, a na nowej płycie dał upust swojej fascynacji... hip-hopem. Zainspirowany gatunkiem, który był mu dotychczas obcy, postanowił odnaleźć z nim płaszczyznę porozumienia w loopach, przestrach, brzmieniu syntezatora.
Pendragon promuje dziewiątą płytę „Passion" i obiecuje, że zagra też materiał z poprzedniej – „Pure".