Miasto odwiedzą m.in. Australijczycy, Wietnamczycy, Ekwadorczycy, a nawet mieszkańcy egzotycznej Gwinei, Senegalu, Burkina Faso, Kamerunu i Mali. Nie zabraknie też mistrzów wiklinowego wyplotu z Europy, w tym również z Polski. – Spodziewamy się 108 wystawców z 32 państw i około 65 tys. zwiedzających. Trzy lata temu podczas pierwszej edycji odwiedziło nas około 40 tys. gości i kilkudziesięciu wystawców z 12 państw. Tegoroczna impreza będzie z większym rozmachem. Pokażemy wszystkie techniki wyplotu, surowce plecionkarskie z całego świata, będą m.in. liczne wystawy, spotkania z twórcami, nauka robienia koszyków – mówi Andrzej Pawlak, komisarz II Światowego Festiwalu Wikliny i Plecionkarstwa, prezes honorowy i pełnomocnik Zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Plecionkarzy i Wikliniarzy. Inny będzie też konkurs dla artystów, który w tym roku potrwa dwa dni. Po raz pierwszy odbędzie się w pięciu kategoriach: kosze, meble, galanteria, forma artystyczna i prace nadesłane.
Festiwal umożliwia dynamiczny rozwój tej dziedziny, stwarza twórcom możliwości poznania innych kultur, technik, ludzi. – Jest świetną okazją, by przyjrzeć się, co można z tego popularnego materiału zrobić, i zaobserwować prądy i tendencje współczesnego designu. Każda osoba biorąca udział w festiwalu będzie miała okazję, być może po raz pierwszy w życiu, zobaczyć, jak powstaje prawdziwe dzieło. Każdy z uczestników zostaje niejako wtajemniczony w proces twórczy – mówi dr Jędrzej Stępak, artysta przestrzeni. A wyplatać można nie tylko z wikliny. Artyści sięgają po korzeń sosny, rogożynę, łubę, sznurek, słomę, trzcinę. Na oczach tysięcy ludzi powstaje sztuka pleciona palcami. – Spotkanie się w jednym miejscu kultur i tradycji różnych regionów, państw, kontynentów dało okazję do nawiązywania kontaktów, wymiany doświadczeń, szukania nowych źródeł inspiracji. A wszystko po to, aby ocalić plecionkarstwo od zapomnienia i wytyczyć mu nowe ścieżki rozwoju – mówi Pawlak.
Własny koszyk w pół godziny
W programie przewidziane są liczne atrakcje, przybliżające zwiedzającym historię tradycyjnego rzemiosła plecionkarskiego oraz prezentujące nowe tendencje w twórczości. Festiwal rozpocznie się otwarciem dwóch wystaw na terenie Muzeum Wikliny. Będą interaktywne stanowiska przybliżające wiedzę o narzędziach, maszynach i pracach związanych z wycinką wikliny (noże w formie sierpów, kosiarki), jej przetwórstwem (kocioł do gotowania wikliny, korowarka) oraz z wyplataniem wyrobów wiklinowych (warsztat pracy plecionkarza). Odbywać się będą także pokazy wyplatania połączone z warsztatami, również dla najmłodszych. – Podczas tzw. wiklinowego przedszkola będziemy zarażać dzieci i młodzież pasją wyplatania. Każdy, kto weźmie udział w warsztatach, po półgodzinie wyjdzie ze swoim własnym wyrobem wiklinowym. W tego typu zajęciach wezmą udział również dzieci niepełnosprawne. Wyplatanie jest dobrą formą terapii zajęciowej – mówi komisarz festiwalu. Dodatkową atrakcją dla dzieci będzie pływanie łodziami po oczyszczonych stawach miejskich.
Rangę imprezy podniosą liczne wystawy plenerowe, które będą prezentować możliwości zastosowania wikliny w dziedzinie innej niż plecionkarstwo. W parku będzie można podziwiać dużą wiklinową ptasią wyspę. Uzupełnieniem oferty będzie zwiedzanie plantacji wielu odmian wikliny w formie ekspozycji botanicznej (salicarium), uprawianej na terenie otaczającym muzeum. Dodatkową atrakcją będzie z pewnością stodoła w stylu olęderskim.
Torebki i kapelusze z różnych zakątków
W piątek rozpocznie się Międzynarodowy Konkurs Plecionkarski o Grand Prix festiwalu, który potrwa do soboty. Trzeciego dnia, w niedzielę przed południem, zaplanowane jest forum dyskusyjne „Nowe spojrzenie na plecionkarstwo", w czasie którego będą omówione najważniejsze problemy twórców.