Takiego amoku na widowni jak podczas wykonywania „Give It Away" nie widziałem od lat.
Fani zgromadzeni w klubie E-Werk, zelektryzowani potężnym funkowym rytmem, oderwali się od ziemi z siłą rakiety kosmicznej. A potem, już lekko, niczym stado oszalałych z radości kangurów, unosili się do poziomu wysokiej sceny. Podskakiwali na niej – zjednoczeni w jednym szeregu – Anthony Kiedis, Flea i nowy gitarzysta Josh Klinghoffer. Objawiła się siła nagrań skomponowanych jeszcze z Johnem Frusciante, wyrażona tytułem „Blood Sugar Sex Magik".
Zwariowany wieczór
Wydawało się, że to początek drugiej części koncertu rozpoczętego wykonaniem wszystkich nowych piosenek z nowej płyty „I'm with You". Tymczasem był to koniec, choć publiczność jeszcze przez 10 minut wywoływała Papryczki do bisów. Poczuliśmy się jak statyści nagrania live montowanego podczas koncertu w Kolonii. Pół godziny później satelita przekazał go do kin na całym świecie.
– Przepraszam, to zwariowany wieczór! Musimy powtórzyć „Did I Let You Know", bo kompletnie to spieprzyliśmy, zawiodła technika! – tłumaczył wcześniej Flea i za drugim podejściem grupa zagrała perfekcyjnie kompozycję z udziałem trębacza Mike'a Bulgera. Ale pod lupą znalazł się, oczywiście, Josh Klinghoffer.