Do współpracy z nim zgłosiły się ikony rocka pokroju Roberta Planta czy Petera Gabriela, a występy oklaskiwano na największych festiwalach z gdyńskim Open'erem włącznie. Teraz czas na Warszawę. Malijska formacja zagra w sobotę w Palladium. Wcześniej publiczność swym premierowym materiałem ukołysze polsko-ukraińskie trio DagaDana.
Tinariwen przyciąga wzrok okutanymi głowami, zwiewnymi szatami oraz harmonijnym, egzotycznym ruchem scenicznym. Nie da się jednak sprowadzić do roli ciekawostki world music. Te same ręce, które teraz z wielką wirtuozerią szarpią struny gitar czy uderzają w bębny, trzymały kiedyś karabiny. Czas jednak radykalizm tonuje. Najnowsza, wydana również w Polsce, płyta „Tassili" nawiązuje raczej do spuścizny przodków niż fatalnej sytuacji społecznej i politycznej ludów saharyjskich. Dźwięki elektryczne, jeden z powodów wielkiego zamieszania wokół artystów, ustąpiły w końcu miejsca akustycznym. Nawet jeżeli ogień buntu to w obecnej chwili raczej płomyczek, należy pamiętać, że się tli, w każdej chwili gotów spowodować pożar.
Cena za bilety jest wysoka, ale w takim repertuarze doskonale nagłośnione Palladium sprawdza się świetnie, czego dowodem jest ostatni występ Gurrumula.
Tinariwen, DagaDana, Palladium, Warszawa, ul. Złota 9, bilety: 119 – 159 zł, rezerwacje: tel. 22 827 70 49, sobota (22.10), godz. 20