Nieprawda! Piątkowy koncert szczecinian w Hydrozagadce to okazja, by uczcić trzecie miejsce na oficjalnej liście sprzedaży płyt, oglądane przez setki tysięcy widzów teledyski oraz pęczniejący harmonogram występów. Całe to zamieszanie jest zasłużone.
Przyświecająca duetowi idea wydawała się utopijna, bo polegała na połączeniu, nieprzyswajalnego dla laików, samplowanego bitu z tekstami imponującymi słownictwem, skrzącymi się od aluzji, podbitymi przewrotnymi puentami. Podczas gdy Webber składał do siebie cząstki dźwięków według nowojorskich recept, Łona z lekkością żonglował słowami. Była to uczta dla ucha, niemniej zaproszeni byli głównie wtajemniczeni. Z czasem tematy stawały się jednak odważniejsze, bardziej czytelne i uniwersalne, a podkłady uniezależniały od próbek czy określonych podziałów rytmicznych. Na właśnie wydanym albumie „Cztery i pół" proporcje są idealne. Tym samym szabla służąca precyzyjnym, eleganckim cięciom stała się bronią masowego rażenia. W piątek należy spodziewać się tłumu. Co więcej, warto być jego częścią.
– Staramy się wciąż promować naszą koncertową ekipę The Pimps, bo granie „na żywo" kręci nas równie mocno co występy w prostej, rapowej formule. Uważamy je za naturalną drogę ewolucji – mówi „Po Godzinach" producent Webber. A to oznacza, że słuchacz będzie mógł się cieszyć popisami instrumentalnego bandu. Czy akustyka i skromne organizacyjne zaplecze małego klubu w tym nie przeszkodzi? – W Hydrozagadce graliśmy już wcześniej, było świetnie, również z powodu dobrego naprawdę nagłośnienia.
Piątek pośród rapowanych z doskonałą dykcją zwrotek, coraz to bardziej rozbudowanych i przebojowych kompozycji oraz organicznego brzmienia wydaje się więc bardzo kuszącą propozycją.
Łona, Webber i The Pimps, Hydrozagadka, Warszawa, ul. 11 Listopada 22, bilety: 25 – 30 zł, rezerwacje: www.shortcut.pl, piątek (28.10), godz. 21.