Najbardziej prestiżowy model Skody – Superb, może nie zachwyca wyszukaną stylistyką nadwozia, która przyciągałaby na ulicy wzrok innych kierowców. Jednak po zajęciu miejsca w środku każdy będzie pod wrażeniem i to niezależnie od tego czy usiądzie z przodu, czy z tyłu. Auto po prostu poraża przestrzenią. Kierowca szybko doceni wygodny, stworzony do długich wojaży fotelem z przyzwoitym trzymaniem bocznym. Pasażerowie na tylnej kanapie moją zaś tyle miejsca, że spokojnie mogą podróżować założywszy nogę na nogę.
Dodatkowym atutem wersji kombi jest przepastny bagażnik o pojemności aż 633 litrów. Dla porównania Toyota Avensis Wagon może poszczycić się „tylko" 543 litrowym kufrem, a Opel Insignia Sports Tourer 540 litrowym. Do czeskiego krewniaka zbliża się jedynie Volkswagen Passat Variant ze 603 litrowym bagażnikiem. Pojedynek wygrywa tylko Mercedes klasy E, który ma 695 l przestrzeni bagażowej, ale to auto jest niemal dwa razy droższe od produktu Skody.
Utrzymanie porządku w kufrze Superba pomagają specjalne szyny, na których możemy zamontować przesuwaną aluminiową przegrodę lub elastyczną siatkę. Rozłożenie tylnych siedzeń czyni z czeskiej limuzyny małego dostawczaka ze 1865 litrową przestrzenią ładunkową. Wygodną funkcją jest możliwość otwierania klapy bagażnika przyciskiem w kabinie kierowcy. Za takie udogodnienie trzeba jednak dopłacić 1800 zł (z wyjątkiem najdroższej wersji platinum). W środku samochodu, podobnie jak w przypadku stylistyki nadwozia, dominuje elegancki umiar. Nie znajdziemy tu rozbudowanego niczym w statku kosmicznym kokpitu, tylko proste, klasyczne rozwiązania. Zgrabny ekran nawigacji, dyskretne pokrętła i przyciski klimatyzacji. Moje zastrzeżenia budzi jedynie niezbyt oryginalny krój cyferek na zegarach – taki sam jak w innych modelach Skody. Wyskalowany w dziesiątkach obrotomierz łatwo poza tym pomylić z prędkościomierzem.
Narzekać nie można na jakość materiałów deski rozdzielczej. Nie poskąpiono tu miękkich, przyjemnych w dotyku tworzyw. Wrażenia z jazdy Skodą Superb jest takie jakich można oczekiwać od limuzyny wyższej klasy. Zawieszenie jest na tyle komfortowe by nie denerwować pasażerów nieprzyjemnym podskakiwaniem na nierównościach, a jednocześnie wystarczająco sztywne, by zapewnić kierowcy poczucie panowania nad autem. W tym ostatnim pomaga też układ kierowniczy z dobrze dobraną siłą wspomagania. Do charakteru samochodu pasuje silnik, w który wyposażony był testowany model. 1,8 litrowa, wspomagana turbiną jednostka benzynowa rozwija moc 160 KM. Moment obrotowy wynoszący 250 Nm dostępny w szerokim przedziale 1500 – 4500 obr./min. sprawia, że autem można komfortowo i bezpiecznie wyprzedzać oraz dynamicznie poruszać się po mieście bez konieczność częstych zmian przełożeń. Mechanizm skrzyni biegów mógłby być zaś wzorem nawet dla sportowych aut. Lewarek ma krótki skok i precyzyjnie trafia w wybrane położenie.
Niezłe osiągi silnika okupione są sporym zużyciem paliwa. Trudno zmusić komputer pokładowy do pokazywania średniego spalania poniżej 10 l/100 km.