Klangor żurawi, gulgot cietrzewi, toki batalionów

Rozmowa z Marią Jujką-Radziewicz, koordynatorem ds. ochrony ostoi ptaków (IBA)

Publikacja: 01.04.2012 09:00

W Biebrzańskim Parku Narodowym

W Biebrzańskim Parku Narodowym

Foto: Fotorzepa, Bogusław Florian Skok Bogusław Florian Skok

Wywiad z tygodnika Uważam Rze

Coraz więcej turystów wybiera się na wycieczki specjalnie po to, by obserwować ptaki. Kiedy jest najlepszy moment, by je podglądać?

Maria Jujka-Radziewicz:

To czas ptasich migracji, w tym także wiosennych, które teraz obserwujemy. Ptaki właśnie wracają z zimowisk na lęgowiska w Polsce albo odlatują od nas, by odbyć lęgi na dalekiej Północy. Niektóre tylko przelatują nad Polską. Można obserwować gęsi – gęgawy, zbożowe czy białoczelne. Widzimy i słyszymy żurawie, czajki i skowronki. A za kilka dni zobaczymy bociany. Oczywiście one na południu kraju już są, ale ja mieszkam na Mazurach, i tutaj wciąż na nie czekamy.

Gdzie w Polsce są najlepsze stanowiska do tego typu turystyki?

Mekką „birdwatcherów" oraz ornitologów jest Dolina Biebrzy – największy w Europie obszar bagienny. Podczas wiosennej migracji te podmokłe tereny stanowią najważniejsze na wschodzie kraju miejsce odpoczynku dla tysięcy czajek, brodźców, kaczek, bocianów. Słychać krzyki gęsi, klangor żurawi, gulgot cietrzewi, widać toki batalionów. Można także obserwować prawdziwe rzadkości, jak wodniczkę, sowę błotną czy orlika grubo-dziobego. Oczywiście warto także wybrać się np. nad ujście Warty, do Puszczy Białowieskiej, w Bieszczady, nad Zatokę Pucką czy w deltę Świny.

Od czego warto zacząć „ptasie" wędrówki?

Czas wiosennych migracji ptaków sprzyja ich obserwowaniu. Wystarczą lornetka, gumiaki i atlas

Przede wszystkim warto wybrać się z kimś, kto jest już z tematem obeznany. Na pewno przydadzą się dobra lornetka czy nawet luneta. I oczywiście gumiaki, a czasem wodery – bo w pogoni za ptakami nierzadko brodzi się po kolana w błocie. Ale tego nie polecam mniej doświadczonym. Bywa, że obserwatorzy mają także atlas ptaków, by w razie wątpliwości sprawdzić, co obserwują.

Jak dużo osób zajmuje się tym w Polsce?

Ok. 10 tys. Ale warto pamiętać, że np. w Holandii pasjonują się tym dwa miliony ludzi, a Królewskie Towarzystwo Ochrony Ptaków w Wielkiej Brytanii liczy ponad milion członków. Wielu z nich przyjeżdża obserwować ptaki także do Polski.

A jak zaczęła się pani przygoda z ptakami?

Skończyłam studia przyrodnicze i to wyszło dosyć naturalnie – ptaki się stosunkowo łatwo obserwuje i dosyć szybko ma się z tego satysfakcję. Chyba najbardziej spektakularną „ptasią sceną", którą udało mi się podejrzeć, były tańce godowe żurawi. Te duże, piękne ptaki tańczą wtedy wokół siebie. To czas ptasich migracji, w tym także wiosennych, które teraz obserwujemy. Ptaki właśnie wracają z zimowisk na lęgowiska w Polsce albo odlatują od nas, by odbyć lęgi na dalekiej Północy. Niektóre tylko przelatują nad Polską. Można obserwować gęsi – gęgawy, zbożowe czy białoczelne. Widzimy i słyszymy żurawie, czajki i skowronki. A za kilka dni zobaczymy bociany. Oczywiście one na południu kraju już są, ale ja mieszkam na Mazurach, i tutaj wciąż na nie czekamy.

Wywiad z tygodnika Uważam Rze

Coraz więcej turystów wybiera się na wycieczki specjalnie po to, by obserwować ptaki. Kiedy jest najlepszy moment, by je podglądać?

Pozostało 94% artykułu
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV
Architektura
W Krakowie rozpoczęło się 8. Międzynarodowe Biennale Architektury Wnętrz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kultura
Zmarł Leszek Długosz