Męski szowinizm to nieodłączny składnik futbolu

Faceci są beznadziejni

Publikacja: 09.06.2012 01:01

Dariusz Rosiak

Dariusz Rosiak

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Tekst z tygodnika Plus Minus

Nie umieją słuchać ze zrozumieniem, co tam ze zrozumieniem – w ogóle nie umieją słuchać, zostawiają na środku pokoju skarpetki, a kiedy ich żona/narzeczona/kochanka wraca od fryzjera, w panice wytężają zwoje mózgowe w celu zrozumienia (zwykle bez powodzenia), co i dlaczego się zmieniło – i czy na lepsze, czy na gorsze. Natomiast kobiety nie wiedzą, co to jest spalony.

To są oczywiste życiowe prawdy, z których wyrastamy albo nie, zwykle wyrastamy przynajmniej na jakiś czas, bo zawsze znajdzie się jakiś facet, który po sobie posprząta, albo kobieta, która lubi piłkę nożną. Są też tacy, którzy nie wyrastają. Dwaj brytyjscy komentatorzy piłkarscy telewizji SKY stracili pracę po tym, jak w żartach zasugerowali podczas meczu, że sędzi liniowej, kobiecie o nazwisku Sian Massey trzeba by wyjaśnić zasady spalonego, bo jest przecież kobietą. Mówił Andy Gray, były reprezentant Szkocji, od lat znany komentator, słuchał Richard Keys, prezenter SKY. Uwagi były przeznaczone na prywatny użytek, obaj nie wiedzieli, że mikrofony są włączone.

Brytyjskie media zatrzęsły się z oburzenia, państwowy komisarz ds. równości (naprawdę w Wielkiej Brytanii jest taka funkcja) wezwał do spalenia Graya na stosie (czy coś w tym rodzaju), a wybitny piłkarz i wzorzec moralności Rio Ferdinand (ten sam, który w 2003 roku tak był zajęty przeprowadzką, że zapomniał poddać się po meczu testowi na środki dopingujące, za co został zdyskwalifikowany, a kilka lat potem pobił kobietę – podobno przez pomyłkę, bo chciał pobić mężczyznę – w tunelu prowadzącym na boisko) uznał, że poglądy Graya są „prehistoryczne”. Szkot został natychmiast zwolniony z pracy w telewizji SKY, Keys sam wymierzył sobie wyrok i w proteście przeciwko własnemu prehistorycznemu seksizmowi zrezygnował.

Nie mam zamiaru bronić Andy’ego Graya ani sugerować np., że został źle zrozumiany. Naprawdę jest przeniesionym żywcem z lat 70. troglodytą bez szyi, który nie zauważył, że czasy się zmieniają. Kobiety nie tylko grają w piłkę – to można by jeszcze jakoś przeboleć – ale również sędziują mecze mężczyzn. Aby to robić, oczywiście muszą wiedzieć, na czym polega spalony, i Gray z Keysem oczywiście wiedzą, że one wiedzą.

Gray jest wybitnym znawcą piłki nożnej, któremu telewizja Murdocha dała do ręki elektroniczny długopis do rysowania po ekranie różnych kresek, kółek i ustawień, co może niektórym mniej wtajemniczonym widzom sugerować, że jako ekspert jest człowiekiem nowoczesnym i politycznie poprawnym. Nie jest.

Jednak publiczne upokorzenie, które go spotkało, jest kolejnym niebywałym przykładem tyranii, jaka czeka nas wszystkich, jeśli nie zaakceptujemy, że przestrzeń publiczna i prywatna to dwie różne sfery życia. Do wymiany zdań doszło, gdy obaj panowie byli przekonani, że nikt ich nie słucha. Gray nie wystąpił publicznie jako przedstawiciel SKY, twierdząc, że kobiety nie wiedzą, co to spalony, tylko prywatnie wyznał koledze to, co myślą miliony kibiców nie tylko w Anglii. Myślą niedorzecznie – do niedawna wszystkie błędnie odgwizdywane spalone były dziełem mężczyzn (bo tylko mężczyźni byli sędziami), z czego mogłoby wynikać, że to mężczyźni nie wiedzą, na czym polega spalony – ale mniejsza o to. Ważne, że Andy Gray został wyrzucony z pracy za to, co myśli. Ważne, że według zasad politycznej poprawności proponowanych przez telewizję SKY człowiek, nawet prywatnie, nie ma prawa posiadać poglądów niezgodnych z duchem czasu. A jeśli je posiada, nowocześni moralizatorzy, których celem jest zatarcie różnicy między życiem prywatnym człowieka i sferą publiczną, mają prawo go zgnoić.

W „Roku 1984” Orwell pisał o języku, który z roku na rok się kurczył, bo wykreślano ze słownika zbędne słowa. W naszych czasach wolności polityczna poprawność zakłada nie tylko wykreślanie słów, ale też poglądów. Ostatecznie zostaną tylko takie, które nikogo nie obrażają. Ciekawe, jakie to mogą być?

Najsmutniejsze jest to, że ofensywa politycznej poprawności w futbolu jest kolejnym, być może finałowym, etapem przekształcania piłki nożnej z masowej rozrywki dla zwykłych ludzi (najczęściej mężczyzn z klasy robotniczej), w której okazywanie prawdziwych, również negatywnych, emocji jest naturalne, w ideowo słuszny biznes zarządzany przez milionerów, a przeznaczony dla „brygad amatorów kanapek z krewetkami”. Tak nazwał kiedyś irlandzki piłkarz Roy Keane nowych „korporacyjnych” kibiców w lożach supernowoczesnych stadionów. Kanapki są smaczne, rozmowy przy szampanie uprzejme, ale o co chodzi z tym spalonym...

Tekst z tygodnika Plus Minus

, luty 2012

Tekst z tygodnika Plus Minus

Nie umieją słuchać ze zrozumieniem, co tam ze zrozumieniem – w ogóle nie umieją słuchać, zostawiają na środku pokoju skarpetki, a kiedy ich żona/narzeczona/kochanka wraca od fryzjera, w panice wytężają zwoje mózgowe w celu zrozumienia (zwykle bez powodzenia), co i dlaczego się zmieniło – i czy na lepsze, czy na gorsze. Natomiast kobiety nie wiedzą, co to jest spalony.

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla