Przygotowany przez izraelskie Ministerstwo Zdrowia oficjalny raport, którego wyniki cytuje gazeta, nie obejmuje eksperymentów na potrzeby wojska i obronności. Raport - przygotowany po raz pierwszy - powstał na wniosek organizacji Behind Closed Doors ("za zamkniętymi drzwiami"), działającej na rzecz praw zwierząt i przeciw testom na zwierzętach.

Co roku w Izraelu spada liczba badań i testów na zwierzętach; w ubiegłym roku - o 2,4 procent. Nadal jednak wielka jest liczba zwierząt laboratoryjnych, w 2011 roku było ich 279608. To najczęściej myszy (63 procent) i szczury (20 procent). Doliczono się też ponad 25 tysięcy kurczaków, 9600 ryb, 1340 żab, 1020 świń, 960 krów, 195 nietoperzy, 90 gołębi, 33 małp, 10 koni, 14 psów i 4 kotów.

Jak dowiadujemy się z raportu, zdecydowana większość osobników (97 procent) traci życie w trakcie testów  lub jest zabijana na ich zakończenie. Tylko  6286 zwierząt uszło z życiem, w tym 893 krowy, 750 ryb i 45 nietoperzy. Udział w badaniach dla 62 procent zwierząt laboratoryjnych wiązał się z odczuwaniem stałego bólu o różnych stopniach natężenia.

- Cieszy nas zmniejszanie się liczby zwierząt laboratoryjnych i mamy nadzieję, że to stały trend, a nie jednorazowe zjawisko - komentuje Anat Refua, szefowa organizacji Behind Closed Doors. - Będziemy się nadal o to starać. Eksperymenty na zwierzętach to zła, barbarzyńska nauka. Są niemoralne i niepotrzebnie okrutne - dodaje.