Bernard Vaussion - szef kuchni w pałacu Elizejskim, Ulrich Kerz - szef kuchni kanclerskiej oraz kucharze z Kremla, Białego Domu, Pałacu Buckingham, pekińskiego parlamentu, Republiki Południowej Afryki i Sri Lanki zostaną  przyjęci w Berlinie przez kanclerz Niemiec a potem w Paryżu przez prezydenta Hollande'a.

W stolicy Francji szefów kuchni przyjmować będzie Alain Ducasse, uznawany za najlepszego kucharza na świecie. W restauracji "Jules Verne" na wieży Eiffla zostaną podane m.in. szczypce kraba z chrupką marynowaną rzepą, langusty na złoto z warzywami w sosie kwaśnym, grenadine z cielęciny z kurkami z grilla oraz truskawki w sosie własnym na ciepło z sorbetem z twarogu.

Sprawa kuchni będzie bardzo istotna - mówi Bragard - ze strony francuskiej na pewno będzie turbot i coś bardzo niemieckiego, ale raczej nie golonka z kiszoną kapustą, ponieważ Angela Merkel uwielbia warzywa.

Czasem zdarza się, że szefowie państw mają do czegoś awersję. Francois Hollande nie cierpi karczochów. Pierwsza dama USA Michelle Obama prowadzi za to krucjatę przeciwko otyłości wśród młodzieży i jest wielką zwolenniczką jarzyn. Z francuskiego szefa zrezygnowała Hillary Clinton uważając, że francuska kuchnia jest za bogata.

Feta łączy się z jeszcze jedną rocznicą. Szefowie kuchni od 1977 roku mają klub liczący 25 członków i w tym roku obchodzą 35-lecie tego stowarzyszenia założonego przez Gillesa Bragarda.