* * * *
„Datura",
Plastic/Santa Monica Studio,
Sony Computer Entertainment Europe,
29 zł, (tylko usługa PSN w PS3) PEGI: 16
Zaczynamy ją jako bezimienny bohater leżący na noszach w karetce pogotowia. Po własnoręcznym odłączeniu medycznej aparatury tracimy przytomność i budzimy się w jesiennym, mglistym lesie. Od tej pory ten las będzie główną areną naszego działania. A jest to przestrzeń pomiędzy życiem a śmiercią, pełną świadomością a jej odmiennymi stanami, niczym kręgi piekła u Dantego.
Eksplorując las, trafiamy na różne zadania do wykonania. Zwykłe z pozoru zdarzenia, jak np. znalezienie wbitego w drzewo kilofa, przenosi nas nagle na środek zamarzniętego jeziora, gdzie musimy podjąć decyzję: wydobyć z lodu złoty kielich czy uwięzionego człowieka? Bo nawet, kiedy mamy do czynienia z zadaniami z pozoru banalnymi, jak gra na cymbałkach czy rzucanie piłki do ustawionych w piramidę kubeczków, wiążą się one z mniej lub bardziej jednoznacznymi wyborami moralnymi. Wszystkie doświadczenia układają się zaś w swoisty kolaż retrospekcji i fantasmagorii. Nic w tej opowieści nie jest pewne oprócz tego, że zawsze wrócimy do lasu. Specyficzną, oniryczną atmosferę miejsca buduje dodatkowo ścieżka dźwiękowa, a zwłaszcza świetne leśne motywy stworzone przez Wojciecha Golczewskiego i Tomasza Gierygowskiego.
Działać w tym świecie możemy dzięki wirtualnej dłoni, którą badamy otoczenie. Przykładowo by dorysować kolejne fragmenty mapy lasu, trzeba odnajdywać brzozy i stosownym ruchem ręki dotykać ich kory. Gra tworzona była z myślą o kontrolerze ruchowym PlayStation Move. Łódzkiemu studiu dużo czasu zajęło stworzenie wirtualnej ręki, ale niestety nie obeszło się bez technicznych błędów. Moja przygoda z ruchowym kontrolerem zakończyła się na bramie wejściowej u początku gry, kiedy system całkiem się zablokował. Zawsze jednak można operować tradycyjnym kontrolerem i wtedy gra działa bez żadnych problemów.