Jest zresztą plastyczna jak Photoshop, który czyni ją ikoną wirtualnego świata. Objawiła się we wszystkich możliwych stylach: słodkiego kociaka w stylu lat 60. i tajemniczej nastolatki z kotkiem. Wszystko to mieści się w coraz szerszych ramach coraz bardziej komercyjnego zjawiska nazywanego Americana. Wynosi na piedestał i mitologizuje amerykańską popkulturę tworzoną, poczynając od lat 50., za pośrednictwem muzycznego i serialowego recyklingu.
Nastolatki na całym świecie nie pozostały na taką medialną kreację obojętne. Dzielą się na wyznawców nowej celebrytki i tych, którzy uważają, że to, co robi, jest wielkim obciachem. W radiu i telewizji Lana odniosła kolosalny sukces. Jej pierwsza piosenka „Video Games", wraz z teledyskiem stylizowanym na amatorski film z rodzinnego archiwum, biła i bije rekordy popularności od czasu, gdy pojawiła się w serialu „Ringer". W krótkim czasie trafiła do pierwszej dziesiątki listy przebojów iTunes. Gorzej jest z występami na żywo. Gdy Lana otrzymała zaproszenie do amerykańskiego show „Saturday Night Live", dała popis scenicznego paraliżu i tremy. Niewiele usłyszeliśmy z jej kontraltu. Przy okazji kolejnych występów pojawiły się pogłoski, że korzysta z playbacku, i wiele występów odwołano. Ostatnio przyznała, że ma problem w kontaktach z publicznością.
Plotka za plotką
Lepiej wiedzie się jej w rodzinie. Zawdzięcza karierę swojemu tacie – milionerowi Robowi Grantowi, znanemu z inwestycji w Internecie. Nie wiadomo do końca, na ile łączy się to z kontrolą – musi być ona jednak niepełna albo przewrotnie wyrafinowana, skoro Lana zasypuje media rewelacjami na temat swojej przeszłości. A mówi m.in. o uzależnieniu od alkoholu, którego nabawiła się już jako 14-latka. Samotność i rozłąka z rodziną to inny temat zwierzeń typowy dla dziewczyny z bogatego domu wysłanej wzorem anglosaskim do szkoły z internatem. Ile w tym kreacji, a ile prawdy – dowiemy się pewnie po latach, jeśli Lana przetrwa próbę czasu. Obecnie sprawia wrażenie, jakby się z nim ścigała.
Gdy wyciszy się szum medialny po jednych rewelacjach, portale internetowe serwują kolejne. Ostatnio rozgorzała na Facebooku dyskusja, czy pokazanie się wokalistki w negliżu na okładce magazynu „Go" to przejaw upadku czy też tylko frywolna gra o medialną sławę, którą rozpoczęła Lady Gaga.
Nowy Jaguar
Ci, dla których jest uosobieniem pustki dzisiejszego show-biznesu, Lana ma pewnie odpowiedzi, jakie uzyskała, studiując metafizykę na Uniwersytecie w Nowym Jorku. Ważniejsze okazały się jednak gitarowe akordy, których nauczył ją wtedy wujek, dzięki czemu zaczęła komponować i występować w klubach. Wielokrotnie i pod wieloma pseudonimami nagrywała i wydawała piosenki, by ostatnio powiedzieć, że ważniejsza od tych prób okazała się praca w opiece społecznej z bezrobotnymi i ofiarami nałogów. Nie przeszkodzi jej to, by pod koniec września na Paris Motor Show zaprezentować się jako twarz kampanii reklamowej nowego Jaguara F.
Jak widać, z jej historii da się wykroić opowieść intrygującą zarówno dla hedonistów, jak i osób wrażliwych na ludzką krzywdę. Ktokolwiek byją napisał – los czy piarowcy, Lana przykuwa uwagę i ciekawe, co też pokaże w Teatrze Wielkim Operze Narodowej. Retransmisja koncertu w piątek w TVP 1 o godz. 22.20.