– Chęć nagrania takiej płyty towarzyszyła naszej współpracy od zawsze, czyli od 38 lat – zwierza się Andrzej Kosmala, menedżer wokalisty. – Wciąż byliśmy nastawieni na wyszukiwanie nowych piosenek, z latami czynność ta stawała się coraz bardziej mozolna. Często z zazdrością spoglądaliśmy na dorobek innych twórców i wykonawców tworzących utwory układające się w kanon polskiej piosenki. Wzdychając do marzeń, mówiliśmy sobie, że nagramy kiedyś te piosenki. I stało się to u progu jubileuszu 50-lecia drogi artystycznej Krzysztofa Krawczyka – cieszy się Kosmala.
„Polski Songbook" składa się z dwóch płyt. Pierwsza część ma tytuł „Dlaczego dziś nikt nie pisze takich piosenek?" i nawiązuje do romantycznego nurtu polskiej rozrywki. Doświadczone pokolenie słuchaczy ze wzruszeniem odświeża sobie pamięć, a młode odkrywa nieznane sobie wcześniej szlagiery takie jak „Pamiętasz była jesień" (hit z filmu Hasa „Pożegnania" z 1958 r., śpiewany przez Sławę Przybylską), „A mnie jest szkoda lata" (wykonawcami byli m.in. Andrzej Bogucki i Jerzy Połomski), „Będziesz moją panią" Grechuty czy „Wspomnienie" Tuwima zaistniałe dzięki fenomenalnej interpretacji Czesława Niemena. Nieco świeższą metrykę mają „Nie wierz nigdy kobiecie" Budki Suflera i „Nie płacz Ewka" Perfectu.
To tylko niecała połowa zawartości pierwszego dysku albumu. Płyta druga – „Nasze pokolenie" – jest odbiciem tzw. big-beatu, jak nazywano u nas w latach 60. XX w. zjawisko rock and rolla.
– Taki zestaw jest koniecznym dopełnieniem obrazu historii polskiej piosenki – mówi pieśniarz.