Myśli nieupudrowane

Jeśli „świetna zabawa” wygląda tak, jak przedstawia to Ania Dąbrowska – lepiej zostać w domu. To zresztą najlepsza sceneria do słuchania tej stonowanej, niemal intymnej płyty

Publikacja: 21.10.2012 16:00

Myśli nieupudrowane

Foto: Sony Music Polska

Przekroczenie 30. roku życia sporo zmienia – przekonuje Ania Dąbrowska. Zważywszy, że jest to pierwsze wypowiedziane przez wokalistkę zdanie w wywiadzie mającym promować jej nową płytę, trzydziestka rzeczywiście musiała być dla niej jakimś kluczowym punktem w dotychczasowym życiu. I nie żeby wytykać kobiecie wiek – rzecz po prostu w tym, że cała ta sprawa bardzo wyraźnie odbiła się na jej muzyce. „Bawię się świetnie" to płyta artystki dorosłej, w jak najlepszym tego słowa znaczeniu.

Wszystko, co Ania wyśpiewała w tych piosenkach, to coś jakby dokumentacja momentu przejścia, jakiejś inicjacji czy jak to nazwać. Czy jej rytuałem było macierzyństwo? Pewnie trochę tak, o czym mógłby świadczyć choćby „Kiedyś powiesz mi, kim chcesz być" – kawałek skierowany wprost do syna. Ale takie podejście do płyty byłoby chyba jednak mocno naciągane. To po prostu utwory dziewczyny, która uświadamia sobie przekroczenie pewnego etapu. I chociaż nie jest z tego faktu raczej specjalnie zadowolona – co i rusz wdzierają się do utworów tęsknoty za jakąś niefrasobliwością czy po prostu beztroskim luzem – doskonale zdaje sobie sprawę, że pewne sprawy są nie do przeskoczenia.

I godzi się z tym. Ta płyta jest właśnie o godzeniu.

– Sprawa okazała się bardziej skomplikowana: moje potrzeby i myśli nie zniknęły. Jestem, ale już w innym życiu. Pogodzenie się z tym nie przychodzi łatwo. Teraz stoję już po drugiej stronie, ale jeszcze się oglądam z sentymentem i próbuję pożegnać się z tamtą dziewczyną – przyznaje. Efekty tych pożegnań są świetne – to nie żadne dyrdymały o relacjach damsko-męskich ani wynurzenia głupiutkiej nastolatki, od jakich roi się w eterze, lecz porcja świadomych i nieupudrowanych myśli o życiu. Niezbyt wesołych, ale też dalekich od zgorzknienia. Pogodnych.

Muzyka nadąża za tekstami. Nie ma tu już stylizacji na żadne granie retro ani na cokolwiek innego. To w zasadzie po prostu skromne i wyciszone ballady, które czasem przerwie elektroniczny trzask albo mocniejszy akord. Generalnie jednak dźwięki te są wyraźnie skrojone pod głos Dąbrowskiej – on właśnie ma swobodnie wybrzmieć, szepnąć, nie szermować ekspresją, niemal po aktorsku odegrać to, o czym są słowa. Gdyby silić się na porównania, dałoby się tu pewnie znaleźć coś z poetyki późnego R.E.M. czy szerzej – onirycznej avant popowej alternatywy, ale tak po prawdzie równie dobrze można na siłę doszukiwać się tu wątków country albo folku. Rzecz w tym, że ta płyta powstała chyba bez konkretnej gatunkowej strategii. Ania miała coś do zaśpiewania, ktoś jej akompaniował, a klasyfikacja efektu jest zupełnie bez znaczenia.

Najlepsze zaś jest to, że płyta jest zupełnie bezpretensjonalna – Dąbrowska niczego nie naśladuje, nikogo nie udaje, a już na pewno nie stara się być modna. Naturalność i spontaniczność to mocne atuty tej naprawdę niezłej, bardzo stylowej płyty.

Ania Dąbrowska, Bawię się świetnie, Sony Music

Przekroczenie 30. roku życia sporo zmienia – przekonuje Ania Dąbrowska. Zważywszy, że jest to pierwsze wypowiedziane przez wokalistkę zdanie w wywiadzie mającym promować jej nową płytę, trzydziestka rzeczywiście musiała być dla niej jakimś kluczowym punktem w dotychczasowym życiu. I nie żeby wytykać kobiecie wiek – rzecz po prostu w tym, że cała ta sprawa bardzo wyraźnie odbiła się na jej muzyce. „Bawię się świetnie" to płyta artystki dorosłej, w jak najlepszym tego słowa znaczeniu.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem