Na tydzień przed pierwszą wizytą Beyoncé w Polsce fani wstrzymali oddech, gdy wokalistka odwołała show w Belgii. Napięcie rosło, na portalach internetowych zaczęto snuć domysły, co jest przyczyną niedyspozycji i czy potrwa ona dłużej.
Rzecznik gwiazdy wyjaśniał, że Beyoncé była wyczerpana i odwodniona. Artystka wydała oświadczenie: „Nigdy w życiu nie przełożyłam koncertu. To było dla mnie bardzo trudne. Obiecuję, że wam to wkrótce wynagrodzę. Przepraszam, jeżeli zawiodłam (...). Dziękuję za troskę. Czuję się już lepiej i jestem gotowa, by dać fantastyczny koncert. Do zobaczenia wieczorem!". Słowa dotrzymała.
A w miniony weekend świat obiegły zdjęcia czule obejmujących się Beyoncé i Jay-Z. Para małżeńska miała rzekomo oświadczyć, że spodziewa się drugiego dziecka. Miała. Bo była to tylko plotka, sprostowana szybko przez Jay-Z.
Śpiewać dla prezydenta Obamy
Beyoncé to obecnie największa gwiazda r'n'b. Kontynuuje tradycje takich gwiazd jak Aretha Franklin czy Whitney Houston. Na Stadionie Narodowym zaprezentuje premierowy materiał z piątego solowego albumu, nad którym pracowała z innymi megagwiazdami – mężem Jay-Z, Timbalandem i Justinem Timberlakiem.
Zaczynała w girlsbandzie Destiny's Child. Karierę solową rozpoczęła w 2003 r. Już pierwszy album „Dangerously In Love" przyniósł jej sukces oraz przeboje „Crazy In Love" i „Baby Love". Ma 16 statuetek Grammy, sprzedała 75 mln płyt. Jest również znana z filmów „Carmen" – adaptacji opery Bizeta, w której zagrała główną rolę, „Austin Powers i Złoty Członek" czy „Wojny pokus".