Białoruscy ministrowie spotkali się z Łukaszenką, by porozmawiać o ekologii, rybołówstwie i myślistwie, czyli zajęciach uwielbianych przez prawdziwych mężczyzn z krajów byłego Kraju Rad.
Sum Łukaszenki był podobno wzrostu wicepremiera Rusina (pierwszy z prawej) - Prawda, rybak ze mnie taki sobie, ale z dzieciństwa pamiętam, jak próbowałem. Ale tam w Prypeci nie było ryb. A teraz palec wsuniesz a ryba go chwyta – sam osobiście suma 57 kilo wyciągnąłem – przekonywał Łukaszenko. - Mojego wzrostu – westchnął zdumiony wicepremier Michaił Rusin. – Ale nie wagą – odpowiedział Łukaszenko.
Prypeć to rzeka na południu Białorusi - przepływająca obok miejsca awarii elektrowni atomowej. W obiegowej opinii pojawienie się gigantycznych ryb miało związek z nuklearną katastrofą sprzed 27 lat.
Opowieść Łukaszenki to jawne wyzwanie rzucone jego rosyjskiemu koledze. Ostatnio Władimir Putin dał się sfotografować ze złowionym przez siebie szczupakiem, który według jego rzecznika prasowego miał ważyć 21 kg. Internauci szybko porównali wielkość ryby ze zdjęciami innych zważonych okazów i okazało się, że szczupak Putina był zbyt mały wobec deklarowanej wagi. Niestety białoruski prezydent nie upublicznił zdjęcia złowionego okazu.