Wśród butów też panuje hierarchia

Fascynujące poznawanie opery od strony obuwia. Ekspozycji patronuje słynny obraz Tadeusza Makowskiego.

Aktualizacja: 23.03.2016 08:37 Publikacja: 22.03.2016 18:02

Atelier teatralnych mistrzów obuwia.

Foto: TW-ON

Lubię takie pokazy. Uświadamiają, że zjawiska kultury wysokiej można poznawać nie tylko od strony górnolotnych idei. Czasem ciekawsze jest spojrzenie prozaiczne: jak to się robi w praktyce, kto na to pracuje?

Prawie dwieście par ręcznie wykonanych butów – od eleganckich dworskich pantofelków po obuwie dla konia, kota, myszy i upiora; od wyzywających botów sięgających pachwin po skromne trepo-sandały wiejskiego ludu. Wyciągnięte z magazynów znów mają moment świetności. Jak ongiś, gdy stukały po największej w Europie scenie.

„Opera od stop do stóp" jest propozycją zapoznania się z dorobkiem naszej największej, stołecznej sceny operowej z pozycji... nóg. A dokładniej – z perspektywy tych, którzy o wygląd i komfort dolnych kończyn dbają. To spojrzenie pokazuje żmud, trud i złożoność spektakli, których sukces zależy nie tylko od gaży zaangażowanych gwiazd, ale także od zbiorowego wysiłku rzemieślników, których mało kto zna, mało kto pamięta...

Pokaz przypomina (wybiórczo) repertuar warszawskiej Opery Narodowej z ostatnich dwóch dekad. To zoom na eksponaty, na które mało kto zwracał uwagę. Dopiero Marcin Fedisz, pomysłodawca/kurator tej prezentacji w Galerii Opera, uznał za właściwe wynieść buty z niewidocznych dołów do górnego C. I uczynił to zabawnie, bez zadęcia.

„Opera od stóp do stóp" jest hołdem dla rzemieślników-specjalistów, którym tak soliści, jak statyści i chóry zawdzięczają stosowną postawę. Bo jak źle wejdziesz, to leżysz, nawet jeśli śpiewasz, że „Va, pensiero".

Wejścia na sale ekspozycyjne strzegą trzy ośmiornice. Trzy fantazmoturbiny: kobiece nogi w czarnych rajstopach, obute w botki, botinki, trzewiki. Obracają się wokół osi na podobieństwo wskazówek zegara. Biomorficzne mechanizmy przywodzą na myśl film Kubricka „Mechaniczna pomarańcza" i stworzony na jego potrzeby wystrój baru Korova: stoły i inne sprzęty w formie hiperrealistycznych aktów kobiet, ni to rzeźb, ni mebli, tworzących klimat opresji, pornografii i wulgaryzmu.

W Galerii Opera daleko do takiej dosłowności. Seksinterpretację neutralizuje obecność arcydzieła Tadeusza Makowskiego „Szewc". Kompozycja sprzed 85 laty, jedna z najsłynniejszych w dorobku Makowskiego, pełni tu bardziej rolę odnośnika niż symbolu. Szewc otwiera wrota do czarownego świata sztuki; do tajnych korytarzy wiodących od jego warsztatu na scenę.

Tuż za plecami wąsatego staruszka sportretowanego przez Makowskiego znajduje się atelier, a w nim realni szewcy na naszych oczach demonstrują swój zawodowy kunszt. Twórcy setek, tysięcy par bucików, które tupały po deskach Teatru Wielkiego.

Są wśród nich pantofelki „z epoki" – niby-rokokowe trzewiki do „Czarodziejskiego fletu" wymyślone przez Zofię de Ines w 2007 r. czy olśniewająco-tandetno-cekinowe laczki do „Don Giovanniego" wykreowane przez Arkadiusa w 2002 r. W tej krainie butów niezależne państwo stanowią fantazje Andrzeja Kreutz-Majewskiego: ciężkie jak głazy łupy Fafnera kontra eleganckie oficerki Donnera ze „Złota Renu". A szaleństwa tego projektanta wizjonera dopełniają obrazy.

Obok butowych pomników wystawionych znanym scenografom, na wystawie wzniesiono pomnik ku czci anonimowych „ofiar" opery. Pusta ściana, na niej – setki zużytych, atłasowych baletek układają się w napis „balet". Ile dziewczyn musiało skatować stopy, żeby ich ciała wydawały się niematerialne?

Ta wystawa poucza: nawet wśród butów istnieje hierarchia. A anarchia sztuce szkodzi, od stóp poczynając. A od stóp – do głów.

Opera od stóp do stóp – wystawa w Galerii Opera, do 8 maja

Lubię takie pokazy. Uświadamiają, że zjawiska kultury wysokiej można poznawać nie tylko od strony górnolotnych idei. Czasem ciekawsze jest spojrzenie prozaiczne: jak to się robi w praktyce, kto na to pracuje?

Prawie dwieście par ręcznie wykonanych butów – od eleganckich dworskich pantofelków po obuwie dla konia, kota, myszy i upiora; od wyzywających botów sięgających pachwin po skromne trepo-sandały wiejskiego ludu. Wyciągnięte z magazynów znów mają moment świetności. Jak ongiś, gdy stukały po największej w Europie scenie.

Pozostało 85% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla