Za każdym razem, gdy oglądam najlepsze prace wyróżnione na konkursach fotoreporterskich, mimowolnie rozpatruję je wedle przynależności do kategorii.
Kadry podzielono na sześć grup, które obowiązują od początku ?w konkursie BZ WBK Press Foto: Życie codzienne, Wydarzenia, Człowiek, Sport, Kultura i sztuka, Przyroda. Plus największy honor – Zdjęcie Roku. Oczywiście, oglądałam kadry po selekcji dokonanej przez jury (tradycyjnie pięcioosobowego, w tym roku obradującego pod wodzą Macieja Jeziorka, poza którym głosy oddawali: Anna Brzezińska-Skarżyńska, Agnieszka Rayss, Chris Niedenthal oraz Waldemar Kompała). To ono wybrało najciekawsze pojedyncze klatki bądź fotostory z ponad 6 tysięcy nadesłanych, autorstwa prawie 350 fotografów.
Tym razem przed napisaniem niniejszego tekstu najpierw podesłano mi materiał obrazkowy – setki fotografii. Dopiero długo potem dołączono tytuły i opisy. Próbowałam więc w ciemno zgadnąć, jakie tematy i wydarzenia uwiecznili uczestnicy konkursu. To było ciekawe doświadczenie. Czasem się udawało, lecz zdarzały się kompletne pomyłki. I te kiksy uważam (dla siebie) za najbardziej pouczające. Rozbieżności między „przedstawieniem” a opisem uświadamiały mi, w jak dużej mierze opieram się na wizualnych stereotypach. Podobnie jak większość z nas.
Wydawało mi się, że w kategorii Człowiek będą portrety oraz opowieści o kimś wielkim, o kimś małym. Zobaczyłam profil dziecka ?z buzią oszpeconą bliznami. Jak się okazało, to Kola, który wraz z bratem bawił się w Kijowie… miną. Kola miał szczęście – przeżył; jego brat – nie (fot. Mateusz Baj).
W dziale Sport zazwyczaj pojawiają się postaci bądź fizjonomie nacechowane wysiłkiem, walką, konkurencją. Tym razem jest scena na luzie: Michelle Jenneke wykonuje taneczne pas przed biegiem, który zaraz rozpocznie na bieżni ?w Pekinie (autorka – Aleksandra Szmigiel-Wiśniewska). Kolejne skojarzenie – w grupie Przyroda spodziewałam się widoków świata natury, ginących gatunków lub egzotycznych miejsc. A co wygrało? Zdjęcie dziewczyny, która… robi sobie sweet focię z gorylem, wyraźnie zaciekawionym nieznanym narzędziem (tę sytuację w madryckim zoo uchwycił Paweł Wyszomirski). I jeszcze bardziej niezwykła sytuacja: wieżowce, między którymi przepływa rzeka, akurat zamarznięta, bo zima. A na lodzie – ludzie. Ćwiczą do meczu hokeja (Pekin, gdzie był Marek M. Berezowski).