Przesłuchanie odbyło się wczoraj późnym wieczorem w obecności prokuratora rejonowego i psychologa. Jak powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, po przesłuchaniu kobieta trafiła do szpitala psychiatrycznego na dziesięciodniową obserwację. "Dopiero po tym czasie i wydaniu opinii lekarskiej możliwe będzie przeprowadzenie dalszych przesłuchań" - dodała Klaus.
Ani prokuratura, ani policja nie chcą ujawniać szczegółów dotyczących odnalezienia matki. Nie chcą też mówić o jej stanie psychicznym.
Kobieta przyznała się, że zostawiła dzieci bez opieki. Twierdzi, że zrobiła to po raz pierwszy. Tłumaczyła, że musiała wyjść z domu. Mówiła, że dzieci spokojnie się bawiły, dlatego zdecydowała się zostawić je same. W prokuraturze powiedziała, że bardzo tego żałuje. Co robiła, gdy wyszła z domu i dlaczego po tragedii nie zgłosiła się na policję, na razie nie wiadomo. Kobieta powiedziała, że wczoraj wieczorem przebywała u szwagierki. Gdy zobaczyła w TVN program "Uwaga" poświęcony tragedii jej dzieci, zadzwoniła po policję, by ją zabrała.