- Nie odpuszczam Krauzemu – zapewnia minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
To reakcja na komentarze po decyzji prokuratury o cofnięciu nakazu zatrzymania biznesmena podejrzanego o utrudnianie postępowania w sprawie przecieku o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.
Rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska tłumaczy, że nakaz zatrzymania został cofnięty już 15 listopada pod wpływem decyzji sądu, który dzień wcześniej przychylił się do zażaleń Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla i uchylił zastosowane wobec nich przez prokuraturę środki zapobiegawcze.
Opozycja jednak zarzuca prokuraturze serwilizm wobec nowego ministra. – To chęć znalezienia akceptacji u szefa, który angażował się w sprawę Krauzego – uważa Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości.
Ćwiąkalski jako adwokat wydał opinię prawną, w której twierdził, że podsłuchy zastosowane w tej sprawie były nieuzasadnione. Szeska zapewnia jednak, że decyzja prokuratury nie ma związku z jego ekspertyzą, „albowiem opinia ta nie odnosiła się do procesowej decyzji incydentalnej, jaką jest wydanie lub uchylenie nakazu zatrzymania”.