W Brukseli nie będzie "duetu"

Premier Donald Tusk nie będzie musiał czuć się "pomocnikiem Lecha Kaczyńskiego" w Brukseli. Kancelaria Prezydenta poinformowała, że głowa państwa nie przewiduje swojej obecności podczas piątkowego szczytu UE

Aktualizacja: 13.12.2007 03:32 Publikacja: 12.12.2007 08:46

Premier Donald Tusk w drodze do Francji gdzie ma prowadzić rozmowy z premierem Francois Fillonem ora

Premier Donald Tusk w drodze do Francji gdzie ma prowadzić rozmowy z premierem Francois Fillonem oraz prezydentem Nicolasem Sarkozy'm

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Podczas uroczystości w Lizbonie szefem polskiej delegacji będzie prezydent, natomiast podczas szczytu UE w Brukseli Polskę reprezentować będzie szef rządu.

To nie jest kwestia przekonania, tylko troski o interes państwa, troski o to, by unikać sytuacji, które by mogły źle wpływać na wizerunek Polski za granicą - tłumaczył Michał Kamiński, minister w Kancelarii Prezydenta.

- Mamy pewien problem. On nie wynika jednak ze złej woli, lecz ze złej konstytucji – mówił rano w Radiu Zet Donald Tusk.

- Do Lizbony powinniśmy jechać obaj (...) Lech Kaczyński powinien uczestniczyć w takich uroczystościach – ocenił premier. Jego zdaniem, szczyt w Brukseli pozostaje jedynie "w gestii rządu". "Źle byłoby, w mojej ocenie, gdy na Radzie Europejskiej były wątpliwości, kto tak naprawdę reprezentuje Polskę" - tłumaczył.

- Nie chce być pomocnikiem Lecha Kaczyńskiego w Brukseli – podkreślił Tusk. - Powiedziałem prezydentowi Kaczyńskiemu, że tak naprawdę lepiej żeby w Brukseli nie było duetu. Chcę, by prezydent pozwolił mi popracować - oświadczył premier.

Tusk mówił: "ja tak naprawdę odbieram to czasem jako próbę siłowania kto tak naprawdę decyduje o polityce międzynarodowej". Jak dodał on i prezydent dopiero zaczynają współpracę i różnie może się ona jeszcze ułożyć.

Wczoraj wieczorem dyrektor Biura Spraw Zagranicznych w Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik poinformował, że prezydent planuje również być na szczycie UE w Brukseli.

- Zostałem premierem, by pracować dla dobra Polski, a nie toczyć kampanię wyborczą – powiedział premier, pytany, o to czy wystartuje w wyborach prezydenckich w 2010 r. - I tak nie mam żadnych szans w wyborach prezydenckich – ocenił premier. - Planuję być dobrym premierem, a niekoniecznie prezydentem - podkreślił Tusk.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA