Jan Gross jest przytłoczony misją?

Autor bronił się: to nowe spojrzenie na polski antysemityzm

Publikacja: 21.01.2008 03:51

Halina Bortnowska

Halina Bortnowska

Foto: Forum

Najnowsza książka Jana Tomasza Grossa poświęcona powojennym stosunkom polsko-żydowskim ciągle wzbudza wiele kontrowersji. W sobotę na antenie TVN 24 dyskutowali na jej temat sam autor, historyk prof. Andrzej Paczkowski oraz publicystka Halina Bortnowska.

– Uważam, że naukowiec powinien robić badania z pasją, a nie z misją. A Gross jest ogarnięty misją – chce zmienić Polaków, przekonać ich i zmusić do zmiany świadomości, żeby przyznali, że nie wszyscy byli bohaterami i wśród nich byli także kaci – zarzucił Grossowi prof. Paczkowski.

Autor „Strachu” bronił się, nie jest przytłoczony misją, tylko wiedzą. – W historii Polski istniała olbrzymia dziura. Moja książka daje nowe spojrzenie na rzeczywistość, na antysemityzm i przemoc, które obserwujemy po wojnie – wyjaśniał. Zapewnił, że podtrzymuje poglądy przedstawione w „Strachu”. – Główny nurt krytyki dotyczy stylu, w jakim książka została napisana, nie zakwestionowano natomiast w sposób poważny moich poglądów – podkreślał Gross.

Halina Bortnowska porównała czytanie „Strachu” do zwiedzania pola, na którym odbywa się ekshumacja. – Gross zapomina, że jesteśmy ludźmi, pokazuje nam kości. To przerażające doświadczenie. Jestem wykończona tygodniowym czytaniem tej książki – mówiła publicystka.Burzliwą dyskusję wywołał fragment książki, w którym Gross oskarża Kościół o kolaborację przy zbrodni na Żydach.

– Księża, którzy nie mówili z ambon „nie”, stawiali Kościół w roli kolaboranta. Zwodzili swoje owieczki na manowce – mówił Gross. Jego zdaniem skoro Kościół publicznie nie potępił dokonywanych zbrodni, udzielił tym samym sankcji moralnej do zabijania Żydów.

Gross zapomina, że jesteśmy ludźmi, i pokazuje nam w „Strachu” kości. To przerażające doświadczenie

Andrzej Paczkowski przyznał, że Kościół mógł zabrać głos w tej sprawie, ale z różnych powodów nie robił tego. – Czasem to było zaniechanie, czasem świadome ominięcie kwestii, bo była niewygodna. Ale to nie była zachęta do pogromu Żydów – podkreślał.

Halina Bortnowska ostro zaprotestowała przeciwko używaniu w tej sytuacji określenia „kolaboracja”. – To słowo jest szczególnie paskudne, bo się kojarzy ze współpracą, a w tym przypadku to było wstrzymanie się od głosu – mówiła publicystka. Dodała, że jej zdaniem błędem jest stosowanie trybu oznajmującego w kwestiach, które są przekonaniem autora.

– Doskwiera mi szybkość, z jaką Gross uogólnia problemy – przytaknął prof. Paczkowski. – Tu zderzają się dwa rodzaje pamięci – polska i żydowska. Czym innym jest pamięć, a czym innym historia. Pamięć jest biała lub czarna, a historia niuansuje – to są odcienie szarości.

Najnowsza książka Jana Tomasza Grossa poświęcona powojennym stosunkom polsko-żydowskim ciągle wzbudza wiele kontrowersji. W sobotę na antenie TVN 24 dyskutowali na jej temat sam autor, historyk prof. Andrzej Paczkowski oraz publicystka Halina Bortnowska.

– Uważam, że naukowiec powinien robić badania z pasją, a nie z misją. A Gross jest ogarnięty misją – chce zmienić Polaków, przekonać ich i zmusić do zmiany świadomości, żeby przyznali, że nie wszyscy byli bohaterami i wśród nich byli także kaci – zarzucił Grossowi prof. Paczkowski.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Kraj
Pałac Prezydencki: Czy media społecznościowe zdominują kampanię prezydencką 2025 roku?
Kraj
Nowej nadziei na nowy rok
Kraj
Ukraina: Były redaktor naczelny dziennika „Rzeczpospolita” Grzegorz Gauden odznaczony „Za odwagę intelektualną”
Kraj
Życzenia świąteczne od „Rzeczpospolitej”: Bóg się nam rodzi!
Kraj
„Gaude Mater Polonia” nie wróci do nas szybko