Sprawa doktora G. w Strasburgu za zamkniętymi drzwiami

Europejski Trybunał rozpozna skargę kardiochirurga na posiedzeniu, a nie na jawnej rozprawie, czego chciał lekarz

Publikacja: 03.07.2008 06:42

Mirosław G. domaga się od polskiego rządu 100 tysięcy euro odszkodowania.– Europejski Trybunał Praw Człowieka właśnie poinformował nas, że na obecnym etapie postępowania skarga mojego klienta zostanie rozpatrzona na niejawnym posiedzeniu – potwierdza „Rz” mecenas Magdalena Bentkowska. – Byliśmy za tym, by stało się to na rozprawie, bo wówczas doktor G. mógłby przedstawić swoje racje, ale Trybunał zdecydował inaczej.

– To mnie nie dziwi. Przeważającą większość skarg, nawet w bardzo ważnych sprawach, Trybunał rozpoznaje na posiedzeniach – komentuje profesor Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Mirosław G., były ordynator kardiochirurgii w szpitalu MSWiA w Warszawie podejrzany m.in. o korupcję i mobbing, poskarżył się do Strasburga w zeszłym roku.

Twierdzi, że naruszono wobec niego m.in. zasadę domniemania niewinności i potraktowano go w sposób poniżający. W tle pierwszego zarzutu są słowa byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który na konferencji po zatrzymaniu G. powiedział: „już nikt przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”.

Z kolei zarzut poniżającego traktowania dotyczy sposobu, w jaki z lekarzem obeszli się agenci CBA: po zatrzymaniu rzucili go na podłogę, a potem w kajdankach prowadzili na oczach pacjentów. Skargę G. wsparła Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Lekarz i jego obrońca chcieli, aby – ze względu na medialny wydźwięk sprawy – Trybunał zajął się skargą na jawnej rozprawie. Rząd, który stoi na stanowisku, że zarzuty G. są niezasadne i chce odrzucenia skargi, uważa, że wystarczy posiedzenie, które zawsze jest zamknięte. Poza tym rozprawa z udziałem adwokatów jest droższa o około 5 tys. euro niż posiedzenie, na którym nie ma stron (te koszty poniosłoby polskie państwo w razie przegranej). Trybunał jeszcze nie wyznaczył terminu rozpoznania sprawy.

– Skierowanie skargi na posiedzenie nie świadczy o jej randze. W żadnym razie nie można wyciągać wniosku, że skarga doktora G. nie jest ważna – mówi profesor Hołda.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: g.zawadka@rp.pl

Mirosław G. domaga się od polskiego rządu 100 tysięcy euro odszkodowania.– Europejski Trybunał Praw Człowieka właśnie poinformował nas, że na obecnym etapie postępowania skarga mojego klienta zostanie rozpatrzona na niejawnym posiedzeniu – potwierdza „Rz” mecenas Magdalena Bentkowska. – Byliśmy za tym, by stało się to na rozprawie, bo wówczas doktor G. mógłby przedstawić swoje racje, ale Trybunał zdecydował inaczej.

– To mnie nie dziwi. Przeważającą większość skarg, nawet w bardzo ważnych sprawach, Trybunał rozpoznaje na posiedzeniach – komentuje profesor Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Mirosław G., były ordynator kardiochirurgii w szpitalu MSWiA w Warszawie podejrzany m.in. o korupcję i mobbing, poskarżył się do Strasburga w zeszłym roku.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kraj
Mgły, deszcz i przymrozki? IMGW podał prognozę pogody na październik
Materiał Promocyjny
Artystyczna trasa SUZUKI. Oto co warto zobaczyć podczas Warsaw Gallery Weekend i FRINGE Warszawa
Kraj
Wyrok dla "Białej Siły"
Kraj
Zmiana czasu na zimowy: Kiedy wypada w 2024? Czy to już dziś?